Biedroń depcze brudne pieluchy, Ruch Palikota nie widzi problemu

Biedroń depcze brudne pieluchy, Ruch Palikota nie widzi problemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Biedroń (fot. Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Odpadki z restauracji, mokre włosy i... brudne pieluchy deptał na antenie Eska TV poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń - a wszystko to przy akompaniamencie utworu Britney Spears, który parlamentarzysta wykonywał w programie "Killerskie Karaoke". Czy poseł na Sejm RP powinien brać udział w tego typu programach? - My jako partia czy ja jako rzecznik i kolega z ławy sejmowej nie mamy z tym żadnego problemu - zapewnił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik Ruchu Andrzej Rozenek.
Rozenek podkreślił, że najważniejsze dla partii jest to, że Biedroń występując w "Killerskim Karaoke" nie naruszył "wartości programowych partii". - Z tego punktu widzenia jest wszystko correct - przekonywał. Rozenek stwierdził jednocześnie, że sam nie wziąłby udziału w takim show bo "ma inne poczucie humoru" i "nie bawią go takie rzeczy".

- Sprawa jest skandaliczna. Z chwilą, kiedy zdecydował się na start do Sejmu, na reprezentowanie narodu, to musi sobie darować pewne sprawy.To nie jest godne posła. Złożył ślubowanie i tego trzeba przestrzegać. To jest straszna rzecz - stwierdził z kolei poseł PSL Stanisław Żelichowski. - Jak politycy zobaczą kamery, to zachowują się jak mój pies, który zobaczy drzewa. Muszą skorzystać - dodał parlamentarzysta.

"Gazeta Wyborcza", arb