Robert Biedroń, poseł Ruchu Palikota, który wziął udział w programie Eska.tv "Killerskie karaoke" gdzie śpiewał utwór Britney Spears i... deptał odpady z restauracji, mokre włosy oraz brudne pieluchy, uważa, że jego zachowanie nie było niczym złym. - Bardzo dobrze się bawiłem i będę kontynuował tego typu zabawy - mówi Biedroń w rozmowie z TOK FM.
- Nikogo nie obraziłem, dobrze się bawiłem. Czułem się bardzo dobrze. Uważam, że lepiej dobrze się bawić niż zajmować się Smoleńskiem i innymi głupotami. Mam nadzieję, że państwo też macie dobry humor i potraficie dobrze się bawić - mówi o swoim telewizyjnym występie Biedroń.
TOK FM, arb
TOK FM, arb