- Zwinęłam ręce w tubę, ale w ogóle nie wydobyłam z siebie głosu. Na pewno nie wypowiedziałam na sali sejmowej słowa na literę „s” - przekonuje w rozmowie z portalem tvp.info posłanka PiS prof. Krystyna Pawłowicz. Z sejmowych stenogramów wynika, że podczas posiedzenia Sejmu parlamentarzystka powiedziała „spier...” do przemawiającego na mównicy posła SLD Marka Balta.
Posłanka złożyła wniosek o usunięcie wulgaryzmu ze stenogramu. Nagrania z posiedzenia mają zostać ponownie przeanalizowane.
Kontrowersyjna debata dotyczyła ustawy zaostrzającej przepisy antyaborcyjne. Posłowie krzyczeli do Balta „siadaj” i „zejdź z mównicy”. Poseł SLD odpowiadał, że ustawa jest "chora".
W opinii posłanki PiS to Balt podrzucił wulgarne sformułowanie stenotypistkom notującym przebieg obrad Sejmu. – Użycie tego sformułowania wpisuje się w język posła Balta. Zresztą stenogram został sformułowany w sposób korzystny dla lewicy. Przykładowo w jednym miejscu znajduje się tam sformułowanie „wesołość na sali”. W rzeczywistości był to rechot komuchów, przy głosie oburzenia z naszej strony – tłumaczyła Pawłowicz.
ja, TVP Info
Kontrowersyjna debata dotyczyła ustawy zaostrzającej przepisy antyaborcyjne. Posłowie krzyczeli do Balta „siadaj” i „zejdź z mównicy”. Poseł SLD odpowiadał, że ustawa jest "chora".
W opinii posłanki PiS to Balt podrzucił wulgarne sformułowanie stenotypistkom notującym przebieg obrad Sejmu. – Użycie tego sformułowania wpisuje się w język posła Balta. Zresztą stenogram został sformułowany w sposób korzystny dla lewicy. Przykładowo w jednym miejscu znajduje się tam sformułowanie „wesołość na sali”. W rzeczywistości był to rechot komuchów, przy głosie oburzenia z naszej strony – tłumaczyła Pawłowicz.
ja, TVP Info