Wicenaczelny "Rz" grozi procesem. Gmyz się wycofuje

Wicenaczelny "Rz" grozi procesem. Gmyz się wycofuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artykuł o trotylu w Tu-154M ukazał się w “Rzeczpospolitej“ 30 października 
"Informacja pochodząca z wywiadu z Cezarym Gmyzem w TOK FM przeprowadzonego 8 listopada, jakobym to ja zdecydował u umieszczeniu słów trotyl i nitrogliceryna w jego artykule, jest nieprawdziwa. Prosiłem Cezarego Gmyza drogą sms-ową o sprostowanie jej publicznie, niestety nie dokonał tego. Oświadczam, że jeżeli takie sprostowanie nie nastąpi w najbliższym czasie, wystąpię przeciwko niemu z pozwem o naruszenie mojego dobrego imienia" - napisał w oświadczeniu" - napisał w oświadczeniu Andrzej Talaga, wicenaczelny "Rzeczpospolitej" odnosząc się do kontrowersyjnego tekstu "Trotyl na wraku tupolewa". Gmyz wycofał się z tych słów.
- O tym, że skoro dwa z moich źródeł mówią o trotylu i nitroglicerynie, to musi się to znaleźć w tekście, zadecydował jeden z zastępców red. naczelnego "Rzeczpospolitej". Nie ten, który został wyrzucony - stwierdził na antenie TOK FM Cezary Gmyz.

"W audycji z moim udziałem w dniu 8 listopada w 'Popołudniu Radia TOK FM' na wyrost użyłem sformułowania sugerującego, że decyzję w sprawie umieszczenia nazwy >trotyl i nitrogliceryna< podjął Andrzej Talaga. W rzeczywistości był on jedynie uczestnikiem jednej dyskusji na temat zebranych przeze mnie informacji. Pełną odpowiedzialność za użycie tych słów w tekście >Trotyl na wraku tupolewa< biorę na siebie jako autor tekstu" - napisał w oświadczeniu Cezary Gmyz.

ja, TOK FM