16 listopada przyleci do Warszawy prezydent Republiki Francuskiej Francois Hollande. Podczas wizyty przewidziane jest jego wystąpienie przez Zgromadzeniem Narodowym. "Wystąpienie głowy innego państwa w narodowym parlamencie, zwłaszcza przed jego połączonymi izbami jeśli ma on jak w Polsce charakter dwuizbowy, jest najwyższym zaszczytem jakiego polityk może dostąpić" - pisze Zbigniew Girzyński.
Poseł podkreśla, że "praktyka taka stosowana jest jedynie w przypadku osób szczególnie zasłużony jako wyraz ich najwyższego uhonorowania". "W Polsce po raz pierwszy miało to miejsce 11 czerwca 1999 r. kiedy do posłów i senatorów przemówił Ojciec Święty Jan Paweł II" - przypomina.
Poseł nie jest jednak pewien, czy Francus zasłużył sobie na ten zaszczyt. - Czy Francois Hollande czymś szczególnym się dla Polski zasłużył? Czy Francja jakoś ostatnio bardzo Polsce w czymś pomogła? Oczywiście nie" - ocenia Girzyński. "Francois Hollande jeszcze nie miał ku temu nawet okazji (krótko też zresztą urzęduje), a Francja nie miała ochoty pilnując w Europie swoich interesów i nie bawiąc się w altruizmu wobec Polaków, którzy wedle słów wcześniejszego francuskiego prezydenta Jacquesa Chiraca „powinna siedzieć w Europie cicho” - dodaje.
eb
Poseł nie jest jednak pewien, czy Francus zasłużył sobie na ten zaszczyt. - Czy Francois Hollande czymś szczególnym się dla Polski zasłużył? Czy Francja jakoś ostatnio bardzo Polsce w czymś pomogła? Oczywiście nie" - ocenia Girzyński. "Francois Hollande jeszcze nie miał ku temu nawet okazji (krótko też zresztą urzęduje), a Francja nie miała ochoty pilnując w Europie swoich interesów i nie bawiąc się w altruizmu wobec Polaków, którzy wedle słów wcześniejszego francuskiego prezydenta Jacquesa Chiraca „powinna siedzieć w Europie cicho” - dodaje.
eb