"Myślę, że jest to właściwy kierunek" - powiedział o zamiarach rządu Vaclav Havel. Dodał, że już od dawna uważał za błąd to, iż Polska, Czechy, Węgry i Słowacja tworzyły swe lotnictwo wojskowe niezależnie od siebie, bez konsultacji.
Zgodnie z dzisiejszym nowoczesnym podejściem cały region tworzy "jedną wspólną przestrzeń powietrzną". "Im ściślejsza będzie kooperacja, tym lepiej będzie zarówno dla techniki, jak i dla ewentualnego systemu dowodzenia" - podkreślił Havel.
Prezydent Czech - którego konferencja prasowa wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów i musiała być w związku z tym przeniesiona do największej sali w prezydenckiej rezydencji na praskim Zamku - oświadczył, iż oczekuje, że w czasie praskiego szczytu NATO do członkostwa w Sojuszu zostanie zaproszonych siedem państw, ale na tym rozszerzenie nie powinno się skończyć.
Mają to być Litwa, Łotwa, Estonia, Bułgaria, Słowacja, Słowenia i Rumunia.
Stopniowo członkami NATO miałyby się stać także inne kraje regionu. "Do euroamerykańskiego obszaru kulturalnego i geograficznego należą także Albania, Chorwacja, Macedonia, Serbia, Czarnogóra" - uważa Havel.
Czeski prezydent nadal jest jednak przeciwnikiem członkostwa Rosji w Sojuszu. Jego zdaniem, mocarstwo to powinno utrzymywać z NATO równorzędne stosunki partnerskie, ale członkostwo Rosji w Sojuszu wyraźnie ograniczyłoby współpracę, a nawet sparaliżowało ją.
em, pap