"Prokurator wyrządził ABW niedźwiedzią przysługę"

"Prokurator wyrządził ABW niedźwiedzią przysługę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
ABW i prokuratura poinformowały, że udaremniono planowany zamach na najwyższe polskie władze. Celem ataku miał być budynek Sejmu (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Prokurator na pewno chciał w jakiś sposób pochwalić agentów ABW, ale wyrządził służbom niedźwiedzią przysługę - stwierdził na antenie TVN24 Marek Biernacki, członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych odnosząc się do wypowiedzi szefa krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej Artura Wrony, by nie ograniczać uprawnień śledczych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- Politycy w Polsce wydają mi się zagubieni. Przypominają mi osoby, które jadą dobrym samochodem i patrzą przez przyciemnione szyby na ludzi, ale widzą tylko swoje odbicia - powiedział Biernacki.

W ocenie posła PO uznał dotyczy to polityków wszystkich opcji. Jak zaznaczył nie dostrzegają oni najważniejszego problemu, jakim jest "rozpętanie dyskusji politycznej już w pierwszym dniu" po zatrzymaniu podejrzanego. Jak przekonuje taka dyskusja miałaby sens, gdyby i politycy i dziennikarze poznali więcej faktów w sprawie.

Biernacki zaznaczył, że sukces ABW nie zmienił przekonania Donalda Tuska dotyczącego reorganizacji ABW. - ABW ma być ostrzem, które walczy z terroryzmem i ze szpiegami - mówił poseł PO.

Zamach na Sejm

ABW i prokuratura poinformowały, że udaremniono planowany zamach na najwyższe polskie władze. Celem ataku miał być budynek Sejmu. Zamach miał zostać przeprowadzony, gdy w parlamencie znajdowaliby się posłowie, premier oraz prezydent. Główny podejrzany chciał zdetonować pod Sejmem 4 tony ładunków wybuchowych, umieszczone w samochodzie.

Kara: do 5 lat więzienia

Mężczyzna został oskarżony o przygotowywanie się do usunięcia przemocą konstytucyjnych organów RP oraz przygotowywanie do sprowadzenia zagrożenia na życie i mienie w wielkiej skali. Podejrzany częściowo przyznał się do winy. To 45-letni pracownik Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Znaleziono materiały wybuchowe i broń

W trakcie śledztwa funkcjonariusze ABW przeszukali kilkanaście lokali w całej Polsce. Znaleźli m.in. materiały wybuchowe, w tym heksogen, pentryt, trotyl i proch, a także detonatory, elektryczne zapalniki samodziałowe i lonty. Znaleziono także kamizelki kuloodporne, snajperskie stroje maskujące, kilkanaście sztuk broni oraz wiele sztuk amunicji. Śledczy przechwycili także publikacje saperskie i pirotechniczne oraz tablice rejestracyjne.

"Jego zdaniem, nie rządzą prawdziwi Polacy"

Główny podejrzany przyznał, że działał "pod wpływem sugestii innych osób". Podejrzany nie należy do żadnej partii, nie jest związany z żadną organizacją polityczną. Twierdzi, że kierował się przesłankami nacjonalistycznymi. Podejrzany oświadczył, że aktualna sytuacja społeczna i gospodarcza kraju zmierza w złym kierunku z uwagi na fakt, że władze w Polsce sprawują osoby, które on ocenia jako obce. - Nie są to jego zdaniem prawdziwi Polacy - mówili śledczy.

Werbował i szkolił innych

Zatrzymany przyznał się do przeprowadzania próbnych detonacji oraz do werbowania i szkolenia innych osób. Według śledczych, pomysłodawcą zamachu był zatrzymany, który zwerbował jeszcze cztery inne osoby. Nie wiadomy, czy te osoby zostały zatrzymane. Być może byli to funkcjonariusze służb specjalnych, którzy dali się zwerbować w ramach prowadzonych czynności.

Nie ustalono, by podejrzany miał powiązania z zagranicznymi organizacjami terrorystycznymi. Główny podejrzany nie był badany psychiatrycznie, neurologicznie ani odwykowo.

W toku śledztwa zatrzymano także dwie inne osoby, którym postawiono zarzut nielegalnego posiadania broni.

zew, TVP Info, "Dziennik Gazeta Prawna", ja, TVN24