Sąd Okręgowy w Warszawie na zgodny wniosek stron zawiesił sprawę z powództwa Jarosława Kaczyńskiego przeciwko Romanowi Giertychowi - podaje Onet.
Pozew dotyczył słów Giertycha z 2010 roku. Były szef LPR zarzucił Kaczyńskiemu zbieranie "haków" polityków Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin.
- Dla pozwanego remis jest sukcesem. Zawieszenie procesu jest zawsze sukcesem dla strony pozwanej, a nie dla strony powodowej. Dzięki werdyktowi sądu nikt nie zamknie mi ust w sytuacji, gdy będę mówił prawdę o czasach rządów PiS w latach 2005-2007 i o tym, co robił ówczesny pan premier Jarosław Kaczyński - mówił Giertych. Były wicepremier dodał, że podtrzymuje swoje słowa.
- Dla pozwanego remis jest sukcesem. Zawieszenie procesu jest zawsze sukcesem dla strony pozwanej, a nie dla strony powodowej. Dzięki werdyktowi sądu nikt nie zamknie mi ust w sytuacji, gdy będę mówił prawdę o czasach rządów PiS w latach 2005-2007 i o tym, co robił ówczesny pan premier Jarosław Kaczyński - mówił Giertych. Były wicepremier dodał, że podtrzymuje swoje słowa.
ja, Onet