Policjanci jak gangsterzy

Policjanci jak gangsterzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pięć lat więzienia grozi trzem policjantom z krakowskiej drogówki, którzy próbowali zastraszyć mężczyznę, świadka wymuszania przez nich łapówki.
72-letni krakowianin był przypadkowym świadkiem, jak funkcjonariusze kontrolujący samochody przy jednej z ulic zażądali od kierowcy łapówki. Kiedy zwrócił policjantom uwagę, ci wsadzili go do nieoznakowanego radiowozu i wozili po  mieście i grożąc mu pobiciem. W ten sposób próbowali odwieść go od zamiaru powiadomienia o zdarzeniu ich przełożonych. Później policjanci wysadzili mężczyznę przy cmentarzu w Batowicach.

W samochodzie mężczyzna został dwukrotnie uderzony w twarz policyjnym lizakiem. "Potwierdziła to obdukcja lekarska, według której mężczyzna miał stłuczoną twarz po prawej stronie oraz stłuczoną stopę" - powiedziała rzeczniczka krakowskiej prokuratury prok. Mirosława Kalinowska-Zajdak.

Podejrzani policjanci potwierdzili co prawda, że mieli kontakt z pokrzywdzonym, ale przedstawili swoją wersję zdarzeń. Według nich mężczyzna był pijany i wulgarny, nazwał ich złodziejami i łapówkarzami, dlatego chcieli go przewieźć do izby wytrzeźwień.

Prokuratura nie dała jednak wiary wersji podejrzanych. "Ich zeznania są nielogiczne. Policjanci nie zgłosili zdarzenia dyżurnemu ani nie wpisali go do służbowego notatnika. Poza tym, jeśli mężczyzna miał trafić do izby wytrzeźwień, to nielogiczne było jego wypuszczenie" - argumentuje rzeczniczka.

"Wszystkim trzem funkcjonariuszom prokuratura postawiła zarzut przekroczenia uprawnień poprzez pozbawienie mężczyzny wolności, a  także stosowanie wobec niego gróźb pobicia i pozbawienia życia. Grozi im do pięciu lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany do Sądu Rejonowego Kraków-Krowodrza" -  poinformowała prok. Kalinowska-Zajdak.

Dodała jednak, że nie ma jednak wątpliwości, iż pokrzywdzony odniósł się do funkcjonariuszy krytycznie.

Nie ma dowodów na to, że policjanci przyjęli łapówkę. Podejrzani przebywają w areszcie. W stopniach sierżanta sztabowego i  starszego sierżanta służyli w policji 21, 18 i 6 lat.

Postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie wszczęła także policja -  funkcjonariusze zostali zawieszeni.

em, pap