Zgodnie z duńską propozycją, Polska dostałaby rekompensatę budżetową na poprawę płynności budżetu państwa w pierwszym roku członkostwa (ok. 440 mln euro). Rekompensata sprawi, że polska składka, i tak zredukowana ze względu na przystąpienie do Unii w piątym miesiącu (1 maja) 2004 roku, będzie jeszcze o prawie 30 proc. niższa.
Komisja Europejska wyliczyła, że składka za osiem miesięcy członkostwa powinna sięgać 1,541 mld euro - pomniejszona o te ok. 440 mln euro, w rzeczywistości spadnie do ok. 1,1 mld euro.
Na wypracowanie stanowiska w sprawie tych propozycji Polska ma czas do 2 grudnia.
Premier Leszek Miller o propozycjach tych rozmawiał, we wtorek w Kopenhadze z szefem duńskiego rządu Andersem Rasmussenem. Zdaniem szefa polskiego rządu, nowe propozycje finansowe stanowią postęp, jeżeli chodzi o "ogólny bilans". Jednak - według niego - "negocjacje będą trwały do końca".
Główny negocjator Polski z UE Jan Truszczyński ocenił, że najnowsza oferta negocjacyjna jest "dużym krokiem we właściwym kierunku". Ale zastrzegł, że "na pewno nie jest w pełni satysfakcjonująca z punktu widzenia potrzeb Polski".
Zdaniem wicepremiera i ministra rolnictwa Jarosława Kalinowskiego (PSL), unijne propozycje nie są partnerskimi warunkami i oznaczają, że po wejściu do Unii polscy rolnicy nie mieliby równych warunków konkurencji i mniej by produkowali oraz osiągali niższe dochody niż przed akcesją.
les, pap