Małysz był trzeci już po pierwszej serii. Za skok na odległość 134,5 metrów w bardzo dobrym stylu otrzymał od sędziów 143,6 pkt. Dłuższe skoki oddało tylko dwóch zawodników - Pettersen (136,5 m) i Hoellwarth (135,0 m). Do rewelacyjnie spisującego się Norwega Małysz tracił jedynie 1,9 pkt, a do Austriaka - 0,4 pkt.
Różnice między najlepszymi były minimalne, co gwarantowały kibicom zgromadzonym wokół skoczni, a także fanom przed telewizorami, emocje w finałowej serii.
Tylko czterech punktów, zabrakło do awansu do finału Pochwale, który zajął 32. miejsce (116,0/104,8). Znacznie poniżej oczekiwań zaprezentował się Bachleda (w drugim konkursie w Kuusamo był nawet jedenasty), który został sklasyfikowany na 46. miejscu (107,5/88,0). W piątkowych kwalifikacjach odpadł Tomisław Tajner. 19-letni syn trenera Apoloniusza Tajnera liczył na udany występ w Niemczech, bowiem przed rokiem właśnie na "Hochfirstschanze" zdobył pierwsze pucharowe punkty w karierze.
Po raz pierwszy po długiej przerwie startował Sven Hannawald, bardzo ciepło przyjęty przez publiczność. Zajął jednak dopiero 17. miejsce.
Niewielkie miasteczko w Schwarzwaldzie i skocznia "Hochfirstschanze" gościła najlepszych skoczków świata po raz trzeci. Dwa lata temu obiekt przeszedł gruntowną przebudowę, a w 2001 roku odbyły się tam dwa konkursy Pucharu Świata. Wcześniej nie spełniał wymogów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i nie mogły się na nim odbywać konkursy PŚ.
Przed rokiem w Titisee-Neustadt Małysz plasował się odpowiednio na pierwszej i drugiej pozycji. Tym razem był trzeci, czym potwierdził, że bardzo dobrze czuje się na tej skoczni.
em, pap