- Mamy do czynienia z kolejnym skandalem. Widzimy już nie tylko rozpad systemu ochrony zdrowia, ale również stawianie barier. Stawia się szlabany pacjentom. Wstrzymywane są przyjęcia planowe pacjentów - mówił w rozmowie z portalem stefczyk.info były minister zdrowia w rządzie PiS Bolesław Piecha odnosząc się do kłopotów finansowych Instytutu Matki i Dziecka.
"Jeżeli z dniem dzisiejszym nie wstrzymamy planowanych przyjęć pacjentów to do końca roku Instytut straci płynność finansową i pojawi się groźba bankructwa placówki" - napisał w oświadczeniu na stronie internetowej Instytutu Matki i Dziecka dr Tomasz Maciejewski.
- W rządzie panuje dziwne przekonanie, że wszyscy w Polsce mogą na coś czekać. I my wszyscy czekamy, a rząd deliberuje, myśli, wymyśla i zajmuje się głównie tym, jak usprawiedliwić swoje działania, a nie tym, żeby działać. To, co dzieje się w Instytucie Matki i Dziecka, gdzie zablokowano przyjęcie dzieci i młodych matek, jest skandalem. Z czymś takim mamy do czynienia chyba po raz pierwszy w ponad 20-letniej historii - przekonywał Piecha.
W jego ocenie rozpad systemu opieki zdrowotnej jest faktem. - Co gorsze, nie widać żadnych prób przywrócenia normalnej działalności. Szpital ma misję. Ta misja polega na tym, żeby udzielać świadczeń zdrowotnych osobom potrzebującym. W przypadku niektórych szpitali stołecznych nie ma misji. Jest biznes pod dyktando Narodowego Funduszu Zdrowia. On nie płaci, jednocześnie skłaniając tym samym dyrektorów do karania pacjentów za nieumiejętne działanie w służbie zdrowia - stwierdził były minister zdrowia.
Zdaniem Piechy odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi rząd. - Sądzę, że chodzi o pozbycie się odpowiedzialności i wymuszenie na pacjentach, by zaakceptowali oni dopłaty. Sprawa pacjentów, ich potrzeby rządzących nie obchodzą. Oni chcą przetrwać i rządzić, a nie rozwiązywać konkretne, bardzo przyziemne problemy naszego społeczeństwa - zaznaczył Piecha.
ja, Stefczyk.info
- W rządzie panuje dziwne przekonanie, że wszyscy w Polsce mogą na coś czekać. I my wszyscy czekamy, a rząd deliberuje, myśli, wymyśla i zajmuje się głównie tym, jak usprawiedliwić swoje działania, a nie tym, żeby działać. To, co dzieje się w Instytucie Matki i Dziecka, gdzie zablokowano przyjęcie dzieci i młodych matek, jest skandalem. Z czymś takim mamy do czynienia chyba po raz pierwszy w ponad 20-letniej historii - przekonywał Piecha.
W jego ocenie rozpad systemu opieki zdrowotnej jest faktem. - Co gorsze, nie widać żadnych prób przywrócenia normalnej działalności. Szpital ma misję. Ta misja polega na tym, żeby udzielać świadczeń zdrowotnych osobom potrzebującym. W przypadku niektórych szpitali stołecznych nie ma misji. Jest biznes pod dyktando Narodowego Funduszu Zdrowia. On nie płaci, jednocześnie skłaniając tym samym dyrektorów do karania pacjentów za nieumiejętne działanie w służbie zdrowia - stwierdził były minister zdrowia.
Zdaniem Piechy odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi rząd. - Sądzę, że chodzi o pozbycie się odpowiedzialności i wymuszenie na pacjentach, by zaakceptowali oni dopłaty. Sprawa pacjentów, ich potrzeby rządzących nie obchodzą. Oni chcą przetrwać i rządzić, a nie rozwiązywać konkretne, bardzo przyziemne problemy naszego społeczeństwa - zaznaczył Piecha.
ja, Stefczyk.info