"Po przesłuchaniu uczestników imprezy okazało się, że była to prywatka bezalkoholowa. Nawet noworoczny toast nie był wznoszony żadnymi trunkami. Dziewczyny miały przy sobie duże ilości leków nasercowych, które zażyły, jak ustaliliśmy, z własnej woli" - powiedział rzecznik małopolskiej policji podinspektor Dariusz Nowak.
Policjanci czekają, aż przytomność odzyska druga z dziewcząt i będą mogli z nią rozmawiać.
Sylwestrowa zabawa skończyła się tragicznie także dla 22-letniego chłopaka z Wodzisławia Śląskiego, który zginął w Krakowie po upadku z trzynastego piętra w akademiku. "Chłopak bawił się wspólnie z kolegą. W pewnym momencie wyszedł z pokoju i wtedy wypadł z okna" - mówi Dariusz Nowak.
Policjanci wykluczają, że było to samobójstwo, przypuszczają, że był to raczej nieszczęśliwy wypadek lub tragedia, spowodowana brawurą mężczyzny, który chciał się popisać przed kolegą.
em, pap