Lech Kaczyński nie miał zacięcia partyjnego, był za to świetnym działaczem związkowym - wspomina Lecha Kaczyńskiego jego brat Jarosław. W rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" prezes PiS przyznaje, że choć Lech Kaczyński był przez pewien czas prezesem PiS to jednak "został nim niechętnie".
Jarosław Kaczyński podkreśla, że jego brat miał często odmienne plany polityczne niż obecny prezes PiS - i często potrafił przeforsować swoje zdanie. - Częściej uprawialiśmy politykę równolegle niż w ramach bezpośredniej współpracy - podkreśla brat bliźniak tragicznie zmarłego prezydenta. - Najbliżej współpracowaliśmy ze sobą, gdy był ministrem sprawiedliwości. Byłem posłem, miałem czas i dużo mu pomagałem. Nawet jak trafiłem do szpitala, wstawałem o 6 rano i zabierałem się do roboty. Byłem dla niego trochę takim merytorycznym sekretarzem. Przekazywałem mu różne pomysły, poprawiałem wywiady - dodaje.
Prezes PiS podkreśla również, że Lech Kaczyński był "zaskoczony ogromnym atakiem mediów na niego". - Wiedział, że będzie krytykowany, ale nie spodziewał się, że będzie to atak ciągły i totalny - podkreśla prezes PiS. - Utwierdzało to Leszka w przekonaniu, że musimy walczyć o drugą kadencję. Bo początkowo Leszek myślał tylko o jednej kadencji prezydenckiej, bo „za dużo od Boga nie można wymagać”. Ale później wręcz się zaciął, żeby walczyć - dodaje Jarosław Kaczyński.
arb, "Gazeta Polska Codziennie"
Prezes PiS podkreśla również, że Lech Kaczyński był "zaskoczony ogromnym atakiem mediów na niego". - Wiedział, że będzie krytykowany, ale nie spodziewał się, że będzie to atak ciągły i totalny - podkreśla prezes PiS. - Utwierdzało to Leszka w przekonaniu, że musimy walczyć o drugą kadencję. Bo początkowo Leszek myślał tylko o jednej kadencji prezydenckiej, bo „za dużo od Boga nie można wymagać”. Ale później wręcz się zaciął, żeby walczyć - dodaje Jarosław Kaczyński.
arb, "Gazeta Polska Codziennie"