Karnowski o Hajdarowiczu: wprowadza kulturę buraczano-kokosową

Karnowski o Hajdarowiczu: wprowadza kulturę buraczano-kokosową

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Hajdarowicz (fot. Aleksander Majdanski / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Michał Karnowski, zwolniony z funkcji wicenaczelnego tygodnika "Uważam Rze", po tym jak wraz z bratem, Jackiem Karnowskim uruchomił dwutygodnik "W sieci", pisząc o współpracy z właścicielem Presspubliki Grzegorzem Hajdarowiczem zauważa z przekąsem, że w "Uważam Rze" "obcował ze specyficzną betoniarkowo-buraczano-kokosową kulturą korporacyjną jaką pan Hajdarowicz implementował w potężnej niegdyś medialnej firmie".
Karnowski pisze w serwisie wPolityce.pl o swoim rozstaniu z "Uważam Rze" jako o "karnym wyrzuceniu" będącym "kontrakcją za pisanie prawdy o panu H. i o tym, że tekst Cezarego Gmyza był jednak prawdziwy" (chodzi o materiał "Trotyl na pokładzie tupolewa" opublikowany w "Rzeczpospolitej" 30 października, z którego dziennik potem się wycofał - red.).

Karnowski przekonuje też, że "Rzeczpospolita", która była dziennikiem "rozpędzony, kwitnącym, żywym", dziś "zamieniła się w zgliszcza". "Wielu wciąż wierzy, że to nieudolność, trudna nauka poważnego biznesu. W mojej opinii jest inaczej - Hajdarowicz robi dokładnie to, po co się tam znalazł. Co do cala. Wkrótce zamelduje, że zadanie wykonane. Możliwe, że nad ranem, rzecznikowi rządu. Może nawet piżamie" - kpi były wicenaczelny "Uważam Rze".

wPolityce.pl, arb