- Ktoś nie widzi konsekwencji własnych działań. Jeśli wydawca sądzi, że zwolnienie mnie to najlepszy sposób walki z tygodnikiem "wSieci", to jest to kompletnie absurdalne. Ale bywają takie przypadki. Małe dzieci też często tak postępują, że nie dostrzegają konsekwencji własnych czynów. No chyba, że jest jakiś inny powód - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" były redaktor naczelny "Uważam Rze" Paweł Lisicki.
Lisicki, mówiąc o przyczynach swojego zwolnienia twierdzi, że przyczyną mogło być postrzeganie przez niego "roli wydawcy i dziennikarza". - Miałem różnych wydawców w "Rzeczpospolitej" i dotychczas nie zdarzyło mi się, by oni angażowali się w sprawy zatrudniania dziennikarzy w gazecie. Pan Hajdarowicz inaczej tu widział swoją rolę i tym się na pewno różniliśmy - dodaje. I przekonuje, że Hajdarowicz "radykalnie nadużył swoich praw", bo "rola dziennikarza i jego zasady to wartości same w sobie".
- Misja tygodnika autorów niepokornych w postaci "Uważam Rze" dobiegła końca - podsumowuje Lisicki.
arb, "Gazeta Wyborcza"
- Misja tygodnika autorów niepokornych w postaci "Uważam Rze" dobiegła końca - podsumowuje Lisicki.
arb, "Gazeta Wyborcza"