Włodzimierz Cimoszewicz zdecydowanie sprzeciwia się zgłoszonemu przez ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego projektowi powołania rządowej komisji, która miałaby monitorować czy uczestnicy życia publicznego nie używają tzw. mowy nienawiści. Były premier propozycję Boniego uznał za "co najmniej niestosowną".
- To oznacza, że członkowie ekipy rządzącej będą recenzowali innych - mówił o propozycji Boniego Cimoszewicz (minister chciał by w skład komisji wchodzili członkowie rządu). - Stworzenie rady z członków ekipy rządzącej, która będzie cenzurowała pozostałych polityków - to nie jest odpowiedni pomysł - dodał. Byłemu premierowi nie podoba się również propozycja, by analizować kazania księży pod kątem używania przez nich mowy nienawiści.
- Polityk musi mieć prawo do wolności słowa, nie może być ograniczony prawem w nadzwyczajny sposób, ale jest oczywiście kwestia kultury politycznej. W najbardziej demokratycznych krajach istnieją mechanizmy, które pociągają polityków do odpowiedzialności - podsumował Cimoszewicz.
arb, TVN24
- Polityk musi mieć prawo do wolności słowa, nie może być ograniczony prawem w nadzwyczajny sposób, ale jest oczywiście kwestia kultury politycznej. W najbardziej demokratycznych krajach istnieją mechanizmy, które pociągają polityków do odpowiedzialności - podsumował Cimoszewicz.
arb, TVN24