Migalski: jeśli dziennikarz padnie na kolana przed Kaczyńskim lub Tuskiem - ma pracę

Migalski: jeśli dziennikarz padnie na kolana przed Kaczyńskim lub Tuskiem - ma pracę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. materiały prasowe) 
Zdaniem Marka Migalskiego dziennikarze w Polsce "są jak opiłki ściągane przez dwa wielkie magnesy – PO i PiS". "Tylko nielicznym udaje się obronić przed tym, by zostać na stale częścią jednej z tych partii" - pisze eurodeputowany PJN na blogu.
Migalski wyjaśnia, że "jeśli tylko dziennikarz padnie na kolana i złoży hołd Kaczyńskiemu lub Tuskowi, od razu znajdzie się dla niego praca". Dodaje, że taki dziennikarz zyska też sympatię "ok. 30 proc. czytelników", którzy "uznają, że jest mądry, przenikliwy, przyzwoity, uczciwy, dowcipny i błyskotliwy" ponieważ wspiera partię, którą i oni popierają. "Będzie też miał rzeszę swoich kolegów po piórze, który skoczą za nim w ogień, bowiem będzie częścią ich środowiska i dlatego będą traktować jakikolwiek atak na niego, jak na uderzenie w nich samych".

Tymczasem dziennikarz, który chce zachować niezależność musi liczyć się z tym, że "będzie okładany przez czytelników, widzów i słuchaczy ze wszystkich stron - jako zapluty karzeł pisowskiej reakcji lub za inny tekst albo audycję - jako platformerski sługus". Dodaje, że takie oskarżenia pod jego adresem formułują ci, którzy "są prawie na etatach u Kaczyńskiego czy Tuska".

arb