- Mam poważne dylematy, czy też nie zagłosuję "za" - stwierdził na antenie radiowej Trójki szef klubu parlamentarnego PSL Jan Bury odnosząc się do wniosków ws. postawienia przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry.
PO złożyła w Sejmie wnioski o postawienie Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Wnioski dotyczą łamania prawa w czasie tzw. IV RP i złamania konstytucji.
Z informacji RMF FM wynika, że PO zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiemu, iż nie mając do tego podstawy prawnej, powołał dwa zajmujące się przestępczością międzyresortowe zespoły, czym naruszył konstytucję. We wniosku pojawił się także zarzut, że podczas spotkania z ministrami powiedział, by "zamknąć" Barbarę Blidę, do czego nie miał prawa.
Byłemu ministrowi sprawiedliwości w czasach rządu PiS - Zbigniewowi Ziobrze PO zarzuca, że wykorzystywał tę funkcję do politycznych rozliczeń, zwalczał politycznych przeciwników i zawodowych rywali, próbując na siłę udowodnić istnienie sieci polityczno-biznesowo-towarzyskich powiązań przestępczych. PO zarzuca mu także okłamywanie Sejmu w sprawie Barbary Blidy.
Bury przyznał, że czas działa na niekorzyść wniosku. - Nie może być tak, że będziemy mieć powrót kiedykolwiek do polityków, którzy działają na granicy prawa. Mam wrażenie, że w tym przypadku falandyzacja prawa miała miejsce - mówił.
Szef klubu parlamentarnego PSL zdradził, że w partii trwa dyskusja na ten temat. - Jest grupa posłów, która nie wyklucza, że zagłosuje za tym wnioskiem. W wielu kwestiach etycznych, religijnych i spornych jak TS dla Kaczyńskiego i Ziobry dajemy posłom wolną rękę - powiedział Bury.
ja, Polskie Radio Program Trzeci
Z informacji RMF FM wynika, że PO zarzuca Jarosławowi Kaczyńskiemu, iż nie mając do tego podstawy prawnej, powołał dwa zajmujące się przestępczością międzyresortowe zespoły, czym naruszył konstytucję. We wniosku pojawił się także zarzut, że podczas spotkania z ministrami powiedział, by "zamknąć" Barbarę Blidę, do czego nie miał prawa.
Byłemu ministrowi sprawiedliwości w czasach rządu PiS - Zbigniewowi Ziobrze PO zarzuca, że wykorzystywał tę funkcję do politycznych rozliczeń, zwalczał politycznych przeciwników i zawodowych rywali, próbując na siłę udowodnić istnienie sieci polityczno-biznesowo-towarzyskich powiązań przestępczych. PO zarzuca mu także okłamywanie Sejmu w sprawie Barbary Blidy.
Bury przyznał, że czas działa na niekorzyść wniosku. - Nie może być tak, że będziemy mieć powrót kiedykolwiek do polityków, którzy działają na granicy prawa. Mam wrażenie, że w tym przypadku falandyzacja prawa miała miejsce - mówił.
Szef klubu parlamentarnego PSL zdradził, że w partii trwa dyskusja na ten temat. - Jest grupa posłów, która nie wyklucza, że zagłosuje za tym wnioskiem. W wielu kwestiach etycznych, religijnych i spornych jak TS dla Kaczyńskiego i Ziobry dajemy posłom wolną rękę - powiedział Bury.
ja, Polskie Radio Program Trzeci