Janusz Palikot skomentował nominację Janusz Piechocińskiego na wicepremiera i ministra gospodarki. W jego przekonaniu premier "wbił nóż w plecy koalicjanta", a Piechocińskiemu brakuje "honoru i ambicji" aby odpowiedzieć na "impertynencję Tuska".
- Dwóch facetów z zadowolonych z siebie, do których najlepiej pasuje reform z Lady Pank "Tańcz głupia tańcz". Przywódcy kraju nie sformułowali żadnej wizji na ważnej konferencji - w ten sposób Palikot ocenił konferencję, na której premier poinformował o powołaniu Piechocińskiego na stanowisko.
- Piechociński działa na razie tak jak chce tego Tusk. Tusk chciał Piechocińskiego na wicepremiera i ministra gospodarki i Piechociński nim został. Tusk nie chciał zmieniać innych ministrów i Piechociński nie zmienił. Jest to w pełni pociągany za sznurki żołnierz Tuska - powiedział Palikot.
Lider RP zastanawiał się także "co pan premier miał ważnego do powodzenia, że gadał przez 15 minut zanim przedstawił Piechocińskiego". W jego opinii było to "upokorzenie nowego wicepremiera i ministra gospodarki". - Piechociński to znosi, znosi impertynencję premiera, a potem Tusk wbija nóż w plecy mówiąc: "Piechociński okłamał wszystkich, to jest ściema i oszustwo, nie hamletyzował, od początku chciał być wicepremierem i ministrem gospodarki. Wszyscy wiecie że ludzie z PSL to oszuści, co mam zrobić, lepszego koalicjanta nie mam." Takie mniej więcej wytłumaczenie padło ze strony Tuska. Gdyby Piechociński miał odrobinę honoru i ambicji wyszedłby z tej koalicji,. Ale tego nie zrobi - zaznaczył polityk.
Palikot ocenił także możliwości zmiany dynamiki rządu po wejściu Piechocińskiego. - Żadnej wizji, żadnego pomysłu, żadnej nowej idei, nawet zająknięcia na temat czegokolwiek co miałoby się zmienić po wejściu Piechocińskiego do rządu. Zadowolenie Tuska i Piechocińskiego, że koalicja świetnie funkcjonowała dotychczas jest absurdem. Wszystkie sondaże mówią, ze rząd jest źle oceniany, że premier jest źle oceniany, wielu ministrów jest słabych i powinno być zmienionych. Nie wspomnę o ministrze Kalembie, który miał przedstawić raport na temat nepotyzmu w PSL i spółkach, które PSL okupuje - ocenił Palikot.
TVN24, ml
- Piechociński działa na razie tak jak chce tego Tusk. Tusk chciał Piechocińskiego na wicepremiera i ministra gospodarki i Piechociński nim został. Tusk nie chciał zmieniać innych ministrów i Piechociński nie zmienił. Jest to w pełni pociągany za sznurki żołnierz Tuska - powiedział Palikot.
Lider RP zastanawiał się także "co pan premier miał ważnego do powodzenia, że gadał przez 15 minut zanim przedstawił Piechocińskiego". W jego opinii było to "upokorzenie nowego wicepremiera i ministra gospodarki". - Piechociński to znosi, znosi impertynencję premiera, a potem Tusk wbija nóż w plecy mówiąc: "Piechociński okłamał wszystkich, to jest ściema i oszustwo, nie hamletyzował, od początku chciał być wicepremierem i ministrem gospodarki. Wszyscy wiecie że ludzie z PSL to oszuści, co mam zrobić, lepszego koalicjanta nie mam." Takie mniej więcej wytłumaczenie padło ze strony Tuska. Gdyby Piechociński miał odrobinę honoru i ambicji wyszedłby z tej koalicji,. Ale tego nie zrobi - zaznaczył polityk.
Palikot ocenił także możliwości zmiany dynamiki rządu po wejściu Piechocińskiego. - Żadnej wizji, żadnego pomysłu, żadnej nowej idei, nawet zająknięcia na temat czegokolwiek co miałoby się zmienić po wejściu Piechocińskiego do rządu. Zadowolenie Tuska i Piechocińskiego, że koalicja świetnie funkcjonowała dotychczas jest absurdem. Wszystkie sondaże mówią, ze rząd jest źle oceniany, że premier jest źle oceniany, wielu ministrów jest słabych i powinno być zmienionych. Nie wspomnę o ministrze Kalembie, który miał przedstawić raport na temat nepotyzmu w PSL i spółkach, które PSL okupuje - ocenił Palikot.
TVN24, ml