- Rozważamy zmianę zarzutu jaki usłyszał Brunon K. Chodzi tu o uznanie działania Brunona K. jako przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Ma to znaczenie dla wymiaru kary, jaki może orzec sąd. Dzięki tej zmianie, zgodnie z art. 65 par. 1 kodeksu karnego, podejrzany mógłby zostać skazany na karę do 7,5 lat pozbawienia wolności, a nie jak do tej pory – 5 lat - mówi szef Prokuratur Apelacyjnej w Krakowie Artur Wrona w rozmowie z Maciejem Dudą z TVN24.
- W swoich wyjaśnieniach Brunon K. częściowo przyznał się do zarzutu - potwierdził swoje zainteresowanie pirotechniką, prowadzenie szkoleń z tego zakresu oraz dokonywanie próbnych wybuchów. Jego wyjaśnienia w części potwierdzają fakt przygotowań do zamachu, jakkolwiek nie poczuwa się do winy - podkreśla Wrona. I dodaje, że prokuratura dysponuje jeszcze "innymi dowodami, w tym o charakterze niejawnym".
- W trakcie czynności operacyjnych okazało się, że Brunon K. negatywnie oceniał sytuację społeczno-gospodarczą. Podkreślam, że nie był on związany z żadną organizacją polityczną, dystansował się nie tylko od rządzących, ale także od opozycyjnych partii politycznych - zdradza również Wrona.
Prokurator zapewnia również, że agenci ABW, którzy rozpracowywali Brunona K. działali rzetelnie, a prokuratura "skontrolowała od strony formalnej legalność i prawidłowość działań ABW". - Fakt wszczęcia śledztwa świadczy o tym, że nie stwierdzono uchybień, które uniemożliwiłyby procesowe wykorzystanie materiałów - dodaje pytany o to czy agenci ABW nie inspirowali mężczyzny do przeprowadzenia zamachu. - Nie ma żadnych wątpliwości, że prokuratura i ABW działały zgodnie z prawem - dodaje Wrona.
arb, TVN24
- W trakcie czynności operacyjnych okazało się, że Brunon K. negatywnie oceniał sytuację społeczno-gospodarczą. Podkreślam, że nie był on związany z żadną organizacją polityczną, dystansował się nie tylko od rządzących, ale także od opozycyjnych partii politycznych - zdradza również Wrona.
Prokurator zapewnia również, że agenci ABW, którzy rozpracowywali Brunona K. działali rzetelnie, a prokuratura "skontrolowała od strony formalnej legalność i prawidłowość działań ABW". - Fakt wszczęcia śledztwa świadczy o tym, że nie stwierdzono uchybień, które uniemożliwiłyby procesowe wykorzystanie materiałów - dodaje pytany o to czy agenci ABW nie inspirowali mężczyzny do przeprowadzenia zamachu. - Nie ma żadnych wątpliwości, że prokuratura i ABW działały zgodnie z prawem - dodaje Wrona.
arb, TVN24