Minister kultury Bogdan Zdrojewski przyznał na antenie TVN24, że "nie wyobraża sobie na tym etapie takiego filmu" jaki chce zrealizować o katastrofie smoleńskiej Antoni Krauze. Zdaniem Zdrojewskiego do zrobienia dobrego filmu o katastrofie potrzebny jest "dobry scenariusz i dystans" o które obecnie "będzie trudno".
- Obawiam się, że w obecnych warunkach, obecnej dyskusji, sporu i konfliktu, zrobienie dobrego filmu przez pana Krauzego będzie albo bardzo trudne, albo niewykonalne - ocenił szef resortu kultury. Zaznaczył jednocześnie, że wie iż Krauze potrafi robić dobre filmy - jako przykład wymienił film "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł".
Zdrojewski nie wykluczył, że jeśli film o Smoleńsku mimo wszystko powstanie to on sam chętnie go obejrzy, bo "ogląda całą polską kinematografię". - Staram się oglądać wszystkie filmy, zarówno te, które interesują mnie poprzez osobę reżysera, aktora, scenarzysty, tekstu, jak i te, które posiadają mniej interesujących atutów - stwierdził Zdrojewski - zaznaczył.
Film Antoniego Krauzego o Smoleńsku, do którego scenariusz napisał Marcin Wolski, ma opowiadać o śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej prowadzonym przez dziennikarkę o imieniu Ewa (postać wzorowana na Ewie Stankiewicz). Budżet filmu ma wynieść 10 milionów złotych a obraz ma być gotowy w kwietniu 2014 roku. Kilkanaście dni temu gorącą dyskusję wywołała deklaracja Mariana Opani, który miał odmówić zagrania Lecha Kaczyńskiego w filmie - aktor tłumaczył, że jego decyzja związana jest z faktem, że PiS podzielił Polaków głębiej niż komunizm.
arb, TVN24
Zdrojewski nie wykluczył, że jeśli film o Smoleńsku mimo wszystko powstanie to on sam chętnie go obejrzy, bo "ogląda całą polską kinematografię". - Staram się oglądać wszystkie filmy, zarówno te, które interesują mnie poprzez osobę reżysera, aktora, scenarzysty, tekstu, jak i te, które posiadają mniej interesujących atutów - stwierdził Zdrojewski - zaznaczył.
Film Antoniego Krauzego o Smoleńsku, do którego scenariusz napisał Marcin Wolski, ma opowiadać o śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej prowadzonym przez dziennikarkę o imieniu Ewa (postać wzorowana na Ewie Stankiewicz). Budżet filmu ma wynieść 10 milionów złotych a obraz ma być gotowy w kwietniu 2014 roku. Kilkanaście dni temu gorącą dyskusję wywołała deklaracja Mariana Opani, który miał odmówić zagrania Lecha Kaczyńskiego w filmie - aktor tłumaczył, że jego decyzja związana jest z faktem, że PiS podzielił Polaków głębiej niż komunizm.
arb, TVN24