Andrzej K. w lipcu 2011 roku podczas pielgrzymki Radia Maryja na Jasną Górę wdał się w utarczkę z ekipą telewizji Polsat News. Dziś Sąd Okręgowy w Częstochowie skazał go na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata - podaje "Gazeta Wyborcza".
W 2011 roku podczas pielgrzymki na Jasną Górę doszło do przepychanek jej uczestników z ekipą Polsat News. Do incydentu doszło po tym, jak o. Rydzyk powiedział przez mikrofon, że telewizja bez akredytacji filmuje pielgrzymkę.
Zatrzymany został 55-letni mieszkaniec Katowic. Dziennikarka powiedziała funkcjonariuszom, że wyrwał on jej mikrofon, spoliczkował ją i uszkodził kamerę. Dyrektor kanału informacyjnego Polsatu złożył zawiadomienie o zniszczeniu sprzętu.
Andrzej K. został oskarżony o naruszenie nietykalności dziennikarki i uszkodzenie kamery, ale też o użycie przemocy w celu utrudnienia pracy mediom. Oskarżony przekonywał, że nie uderzył dziennikarki. - Wyrwałem jej mikrofon przez przypadek. Broniłem jedynie ludzi, którzy nie chcieli, aby filmowano ich twarze - mówił.
Sąd uznał, że Andrzej K. przy użyciu przemocy uniemożliwił dziennikarzom zbieranie materiału prasowego i skazał go na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ma też zapłacić Polsatowi za zniszczony mikrofon 665 zł. Wyrok jest nieprawomocny.
ja, "Gazeta Wyborcza"
Zatrzymany został 55-letni mieszkaniec Katowic. Dziennikarka powiedziała funkcjonariuszom, że wyrwał on jej mikrofon, spoliczkował ją i uszkodził kamerę. Dyrektor kanału informacyjnego Polsatu złożył zawiadomienie o zniszczeniu sprzętu.
Andrzej K. został oskarżony o naruszenie nietykalności dziennikarki i uszkodzenie kamery, ale też o użycie przemocy w celu utrudnienia pracy mediom. Oskarżony przekonywał, że nie uderzył dziennikarki. - Wyrwałem jej mikrofon przez przypadek. Broniłem jedynie ludzi, którzy nie chcieli, aby filmowano ich twarze - mówił.
Sąd uznał, że Andrzej K. przy użyciu przemocy uniemożliwił dziennikarzom zbieranie materiału prasowego i skazał go na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ma też zapłacić Polsatowi za zniszczony mikrofon 665 zł. Wyrok jest nieprawomocny.
ja, "Gazeta Wyborcza"