- Gdybyśmy stosowali dziesięcinę w naszym życiu i przekazywali 10 procent np. jedzenia potrzebującym, albo instytucjom, które zrobią z tego pożytek, świat byłby lepszy - przekonywał na antenie TOK FM ks. Kazimierz Sowa.
Ks. Sowa ubolewał, że współcześni ludzie wyrzucili Jezusa ze świąt Bożego Narodzenia. - Na to miejsce wprowadza się różnych bożków. Zamiast bożego pokoju mamy święty spokój, zamiast pewnego wysiłku, który powinien towarzyszyć naszemu życiu duchowemu, mamy lenistwo. Zamiast myślenia o tym, że nie wszystkim jest tak dobrze, jak nam, mamy dobrobyt. Mówiąc brutalnie, egoizm zajął miejsce ogromnego otwarcia się na drugiego człowieka i na Pana Boga - wyliczał duchowny. - Jest w nas trochę gorliwości i troski, by święta przeżyć duchowo, ale nie oszukujmy się. Wymiar konsumpcyjny i zewnętrzny zdominował święta wraz z tym, jak w Polsce zaczęło się żyć lepiej - dodał.
Ks. Sowa zwrócił uwagę, że w czasie świąt "wiele środków zostanie przepalonych, nawet nie powiększy tkanki tłuszczowej Jana Kowalskiego". - Tony zmarnowanego jedzenia to jest grzech marnotrawstwa. Święta stały się okazją, by grzeszyć nie tylko obżarstwem, ale też marnowaniem - ocenił.
TOK FM, arb
Ks. Sowa zwrócił uwagę, że w czasie świąt "wiele środków zostanie przepalonych, nawet nie powiększy tkanki tłuszczowej Jana Kowalskiego". - Tony zmarnowanego jedzenia to jest grzech marnotrawstwa. Święta stały się okazją, by grzeszyć nie tylko obżarstwem, ale też marnowaniem - ocenił.
TOK FM, arb