"Zator utworzył się w samym mieście, pomiędzy młynem a mostem drogowym. Na brzeskim wodowskazie mamy 440 cm - o 20 przekroczony jest stan ostrzegawczy - powiedział szef brzeskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, Janusz Oleszczuk. - Do stanu alarmowego brakuje jeszcze 60 cm, ale woda się podnosi i +dmuchamy na zimne+".
Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w Brzegu oraz gminach Lubsza i Skarbimierz. Jeżeli woda podniesie się jeszcze o metr, to Odra wystąpi na tereny zalewowe. "Zagrożenia dla miasta nie ma. Woda ominie Brzeg i pójdzie terenami zalewowymi. Tam niektórzy rolnicy prowadzą na własną rękę uprawy; około 300 hektarów może zostać zniszczonych" - mówił Oleszczuk, którego zdaniem w gorszej sytuacji są gminy położone w dalszym biegu Odry.
"Jeżeli nasz zator ruszy, to stworzy niebezpieczeństwo dla Oławy (Dolnośląskie), bo tam nie ma terenów zalewowych" - ostrzegł.
em, pap