Warszawska prokuratura okręgowa odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i portalowi gazeta.pl, o które wnioskował poseł PiS Tomasz Kaczmarek.
Powodem zawiadomienia były wywiady, jakich w grudniu 2012 tym mediom udzielił były funkcjonariusz CBA. Kaczmarek złożył pięć takich zawiadomień. - Odmowa wszczęcia śledztw dotyczy dwóch z nich: rzekomego zniesławienia Tomasza Kaczmarka oraz o próbę doprowadzenia do postawienia mu zarzutów karnych po przez publikację w mediach - informuje rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej prok. Dariusz Ślepokura.
Dodaje również, że prokuratura uznała, iż pomówienie "ma charakter prywatno-skargowy i brak jest interesu publicznego, który by uzasadniał objęcie ściganiem tego czynu z urzędu". - Pan Kaczmarek może wnieść prywatny akt oskarżenia - zaznacza Ślepokura.
- Prokurator uznał, że poseł jest osobą publiczną i nie powinien się dziwić, że jego zachowanie, w tym jako byłego funkcjonariusza CBA, jest w zainteresowaniu mediów i społeczeństwa. Publikacje nie stanowią tworzenia fałszywych dowodów wskazujących na popełnienie przez posła Kaczmarka jakiegokolwiek przestępstwa - wyjaśnia przyczyny decyzji ws. drugiego zarzutu rzecznik.
mp, Tok FM
Dodaje również, że prokuratura uznała, iż pomówienie "ma charakter prywatno-skargowy i brak jest interesu publicznego, który by uzasadniał objęcie ściganiem tego czynu z urzędu". - Pan Kaczmarek może wnieść prywatny akt oskarżenia - zaznacza Ślepokura.
- Prokurator uznał, że poseł jest osobą publiczną i nie powinien się dziwić, że jego zachowanie, w tym jako byłego funkcjonariusza CBA, jest w zainteresowaniu mediów i społeczeństwa. Publikacje nie stanowią tworzenia fałszywych dowodów wskazujących na popełnienie przez posła Kaczmarka jakiegokolwiek przestępstwa - wyjaśnia przyczyny decyzji ws. drugiego zarzutu rzecznik.
mp, Tok FM