- Ten wniosek to akt rozpaczy Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził rozmowie z Onetem poseł PO Tadeusz Aziewicz komentując zapowiedź złożenia wniosku o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska.
PiS zapowiedział, że na przełomie stycznia i lutego złoży wniosek o wotum nieufności dla rządu.
- Ten wniosek to akt rozpaczy. Prawo i Sprawiedliwość nie chce zaakceptować wyniku demokratycznych wyborów, w których obywatele naszego kraju ocenili pierwsze cztery lata rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i PSL, dając jej silny mandat do dalszego rządzenia - ocenił poseł PO.
Jak przypomniał przed kilkoma tygodniami w Sejmie odbyło się głosowanie nad wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania. - Wynik głosowania potwierdził, że rząd dysponuje w Sejmie stabilną większością - podkreślił Aziewicz.
W ocenie posła PO Hofman zapowiedzią złożenia wniosku o wotum nieufności chciał "skupić na sobie uwagę opinii publicznej" i "zapełnić przestrzeń medialną w dosyć ubogim w wydarzenia polityczne poświątecznym czasie".
- Oceniam to jako wyraz zagubienia się przywódcy tej formacji, który wielokrotnie "zmieniał się", po czy dosyć szybko wracał do starego wizerunku. Być może jest to także element jakiejś rozgrywki z partią Zbigniewa Ziobry, którego znamy jako gorliwego pasjonata zaostrzania kar i ograniczania wolności obywatelskich - powiedział Aziewicz.
ja, Onet
- Ten wniosek to akt rozpaczy. Prawo i Sprawiedliwość nie chce zaakceptować wyniku demokratycznych wyborów, w których obywatele naszego kraju ocenili pierwsze cztery lata rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i PSL, dając jej silny mandat do dalszego rządzenia - ocenił poseł PO.
Jak przypomniał przed kilkoma tygodniami w Sejmie odbyło się głosowanie nad wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania. - Wynik głosowania potwierdził, że rząd dysponuje w Sejmie stabilną większością - podkreślił Aziewicz.
W ocenie posła PO Hofman zapowiedzią złożenia wniosku o wotum nieufności chciał "skupić na sobie uwagę opinii publicznej" i "zapełnić przestrzeń medialną w dosyć ubogim w wydarzenia polityczne poświątecznym czasie".
- Oceniam to jako wyraz zagubienia się przywódcy tej formacji, który wielokrotnie "zmieniał się", po czy dosyć szybko wracał do starego wizerunku. Być może jest to także element jakiejś rozgrywki z partią Zbigniewa Ziobry, którego znamy jako gorliwego pasjonata zaostrzania kar i ograniczania wolności obywatelskich - powiedział Aziewicz.
ja, Onet