Wicewojewoda z PO Piotr Spyra zaprotestował przeciwko koncepcji wystawy jaka miałaby znaleźć się w tworzonym właśnie Muzeum Śląskim. Jego zdaniem jest ona skrajnie ideologiczna i utrzymana w "duchu niemieckiego nacjonalizmu". O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Leszek Jodliński, dyrektor muzeum, chce, aby znalazła się w nim wystawa poświęcona historii Górnego Śląska - w związku z tym ogłosił konkurs na stworzenie takiej ekspozycji i przedstawił założenia scenariusza wystawy. To właśnie te założenia wywołały protest Spyry. - Opowieść o Śląsku zaczyna się w momencie, gdy jest pruski. Jakby wcześniej nic tu nie było. W dodatku w części "wybitne postaci" wymienieni są tylko Niemcy! Nie ma nawet Wojciecha Korfantego ani innego Polaka. Niemcy zaś traktowali autochtonów jak obywateli drugiej kategorii - irytuje się wicewojewoda. - Wystawa to próba rewizji historii. Zaczyna się w momencie industrializacji Górnego Śląska, który w tym czasie należał do Prus! Pojawiają się więc dwa niebezpieczne wątki polityczne. Jeden to Kulturkampf, ale nie jako próba redefinicji walki z polskością na Górnym Śląsku, tylko jako racja stanu państwa Bismarcka - wtóruje mu poseł SLD Zbyszek Zaborowski. O ukazywanie Śląska wyłącznie z perspektywy niemieckiej oskarża też Jodlińskiego szef śląskiego PiS Wojciech Szarama.
Do zmiany koncepcji wystawy próbował doprowadzić marszałek województwa Adam Matusiewicz z PO, który na obrady jury, które miało wybrać projekt ekspozycji, wysłał swojego pełnomocnika ds. kombatantów - tego ostatniego nie wpuszczono jednak na obrady. Jodliński, którego kadencja na stanowisku dyrektora skończyła się z końcem 2012 roku, prawdopodobnie straci pracę. Co ciekawe dyrektora pozytywnie ocenia Ministerstwo Kultury - resort nazwał przygotowywaną przez niego wystawę "elementem bezprecedensowego pod względem skali i rozmachu projektu realizowanego przez muzeum".
arb, "Gazeta Wyborcza"
Do zmiany koncepcji wystawy próbował doprowadzić marszałek województwa Adam Matusiewicz z PO, który na obrady jury, które miało wybrać projekt ekspozycji, wysłał swojego pełnomocnika ds. kombatantów - tego ostatniego nie wpuszczono jednak na obrady. Jodliński, którego kadencja na stanowisku dyrektora skończyła się z końcem 2012 roku, prawdopodobnie straci pracę. Co ciekawe dyrektora pozytywnie ocenia Ministerstwo Kultury - resort nazwał przygotowywaną przez niego wystawę "elementem bezprecedensowego pod względem skali i rozmachu projektu realizowanego przez muzeum".
arb, "Gazeta Wyborcza"