Prof. Piotr Gliński, kandydat PiS-u na premiera tzw. rządu technicznego, w rozmowie z TOK FM pytany o skład swojego gabinetu przyznaje, że ma grupę "ok. 20 zdeterminowanych osób, gotowych do podjęcia się pracy". Nie chce jednak zdradzać konkretów ponieważ byłoby to "dzielenie skóry na niedźwiedziu".
- Nie robię tego tak precyzyjnie, że każdy jest przypisany do stanowiska - tłumaczy Gliński. Dodaje, że nie przejmuje się opiniami tych, którzy uważają iż bierze udział w "politycznym kabarecie". - Martwi mnie to, że niektóre osoby w państwie traktują tę misję jako, cytuję, zagrożenie dla mechanizmów demokratycznych. To jest nieodpowiedzialne stanowisko - zaznacza.
TOK FM, arb
TOK FM, arb