"Konsekwencje zwiększenia składki o ćwierć punkta procentowego są takie, że budżet poniesie znaczące konsekwencje, bo my też przecież płacimy składki za pracowników sfery budżetowej (...), ale także te pieniądze zostaną wyciągnięte z naszej kieszeni" - mówił Kołodko.
Przypomniał, że minister zdrowia miał przekonać parlamentarzystów do składki 7,75 procent; "do tego został zobowiązany przez rząd i osobiście przez pana premiera pan minister Łapiński, natomiast widocznie siła jego argumentacji jest niedostateczna, aby przekonać posłów i senatorów, aby głosowali inaczej".
"Ja tylko chciałbym przestrzec wszystkich, także prosić posłów i senatorów, żeby ponownie się nad tym wszystkim bardzo dobrze zastanowili, dlatego, że w pewnym sensie przyjmują sprzeczne w stosunku do siebie rozwiązania. Przecież to oni niedawno uchwalili budżet i proporcje finansowe, które są tam zapisane, więc nie powinni kilka tygodni później przyjmować rozwiązań, które mogą nie znaleźć sfinansowania i wprowadzić prawdziwe zamieszanie".
"Jeśli mielibyśmy płacić więcej, to będziemy chcieli, będziemy żądali, będziemy oczekiwali od ochrony zdrowia, od jej pracowników, od jej organizatorów i od polityków, którzy to nadzorują, żeby standard obsługi zdrowotnej był dużo większy. A problem polega, w moim przekonaniu, nie tyle na tym, że za mało jest pieniędzy w systemie ochrony zdrowia, ile, że za dużo jest marnotrawstwa. Przecież widzimy to częstokroć jako pacjenci przychodni, szpitali, że są możliwości zdecydowanie bardziej racjonalnego gospodarowania i rezygnacji z pewnych niepotrzebnych wydatków. Więc wydaje mi się, że problem bardziej jest w jakości zarządzania sektorem zdrowia niż w poziomie nakładów społecznych, publicznych na ten sektor, które, jak powiadam, są i tak bardzo duże" - ocenia minister.
W środę ustawa o ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia będzie rozpatrywana przez Senat.
Zwiększenie składki to kolejny (po zamrożeniu progów podatkowych i wprowadzeniu opłat za korzystanie z dróg) pomysł na zwiększenie faktycznego opodatkowania Polaków.
les, pap