Podpalił się sam?

Podpalił się sam?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ciężko poparzony 15-latek z Jastrzębia Zdroju, który twierdził, że został oblany benzyną i podpalony przez napastników, prawdopodobnie podpalił się sam - uważa policja.
"Wiele poszlak wskazuje, że nie doszło do przestępstwa, ale  do nieszczęśliwego wypadku. Chłopak najprawdopodobniej w jakiś sposób sam się podpalił" - powiedział Adam Jachimczak z  zespołu prasowego śląskiej policji.

Grzegorz powiedział policjantom z Jastrzębia Zdroju, że padł ofiarą bandyckiego napadu. We wtorek po południu miało go otoczyć sześciu zamaskowanych młodych mężczyzn, którzy grożąc pobiciem zmusili go do kupienia kilku litrów benzyny na pobliskiej stacji benzynowej. Twierdził on, że, przestraszony, wykonał polecenie mężczyzn, którzy potem mieli mu zawiązać oczy, oblać benzyną i podpalić jego ubranie. Pogotowie wezwał przypadkowy przechodzień.

Z ustaleń policji, przede wszystkim oględzin miejsca wypadku i analizy tego, co zarejestrowały kamery ze stacji benzynowej wynika, że Grzegorz nie powiedział prawdy.

Policjanci ustalili, że chłopak zajmował się zbieraniem złomu. Złomiarze używają benzyny do opalania izolacji z kabli. Ponadto do wypadku doszło w miejscu, gdzie spotykali się złomiarze. Znaleziono tam rozerwany pięciolitrowy baniak po wodzie mineralnej. To w nim była benzyna.

Za wypadkiem przemawia także analiza zarejestrowanego obrazu przez kamery ze stacji benzynowej. Kupującego benzynę Grzegorz zachowywał się spokojnie - a płacąc za  paliwo zażądał nawet wydania karty, dzięki której zbiera się promocyjne punkty. "Tak nie zachowuje się człowiek, któremu może coś grozić" - mówią stanowczo policjanci. Ponadto kamery ze stacji nie utrwaliły napastników, o których mówił chłopiec.

Stan 15-latka jest bardzo ciężki, "a nasze rokowania bardzo ostrożne. Poparzone jest 77 proc. powierzchni ciała chłopca, być może również drogi oddechowe. Oparzenia są głębokie" - ocenił zastępca dyrektora siemianowickiej "oparzeniówki" ds. medycznych Krzysztof Wysota.

Chłopiec jest przytomny. W nocy dwukrotnie poddawany był zabiegom w komorze tlenowej, dzięki której łatwiej goją się rany, a ból jest mniejszy. Zabiegi będą powtórzone również w środę. Prawdopodobnie czeka go też zabieg odbarczenia, czyli nacięcia poparzonej skóry, tworzącej na ciele oparzonego swoisty pancerz. Nacięcia takie poprawiają ukrwienie tkanek.

em, pap