Katarzyna W. sporządzając mieszankę środków czystości nie próbowała się zabić, a jedynie uniknąć powrotu na miejsce, w którym ukryła ciało swojej córki - podaje TVN24 powołując się na informacje zawarte w akcie oskarżenia, który do sądu przesłali katowiccy prokuratorzy. Towarzyszka z celi Katarzyny W. przyznała, że nie wypiła ona nawet swojej "mikstury".
Na początku lutego 2012 Katarzyna W. przebywając w areszcie w Katowicach miała targnąć się na swoje życie poprzez wypicie detergentów, które znajdowały się w celi. Według katowickich oskarżycieli kobieta w rzeczywistości nie chciała targnąć się na swoje życie, a uniknąć udziału w wizji lokalnej zaplanowanej na następny dzień.
Prokuratorzy przytaczają zeznania kobiety, która przebywała w tym czasie w jednej celi z Katarzyną W. Według niej kobieta nie potrafiła otworzyć właściwie torebki z proszkiem do prania i do kubka wsypała tylko jego odrobinę. Współosadzona powiedziała, że Katarzyna W. przyznała jej, iż zrobiła to, by nie jechać na wizję lokalną.
Katowiccy prokuratorzy zarzucają Katarzynie W., że upozorowała także drugą próbę samobójczą. 6 kwietnia 2012 kobieta po przesłuchaniu przez prokuratora miała zażyć dwie tabletki leku antydepresyjnego. Po wyjściu z budynku prokuratury od razu skontaktowała się z matką i powiedziała, gdzie się znajduje.
ja, tvn24.pl
Prokuratorzy przytaczają zeznania kobiety, która przebywała w tym czasie w jednej celi z Katarzyną W. Według niej kobieta nie potrafiła otworzyć właściwie torebki z proszkiem do prania i do kubka wsypała tylko jego odrobinę. Współosadzona powiedziała, że Katarzyna W. przyznała jej, iż zrobiła to, by nie jechać na wizję lokalną.
Katowiccy prokuratorzy zarzucają Katarzynie W., że upozorowała także drugą próbę samobójczą. 6 kwietnia 2012 kobieta po przesłuchaniu przez prokuratora miała zażyć dwie tabletki leku antydepresyjnego. Po wyjściu z budynku prokuratury od razu skontaktowała się z matką i powiedziała, gdzie się znajduje.
ja, tvn24.pl