- Widząc pozytywy WOŚP, pozostaję dość sceptyczny. Bo moja "orkiestra" gra przez cały rok i właśnie tak bym chciał widzieć pomoc potrzebującym - mówi w rozmowie z TOK FM ks. prof. Piotr Morciniec, bioetyk pytany o działania fundacji Jerzego Owsiaka.
- Ocena Orkiestry jest dość złożona. Od początku raziło mnie niewychowawcze zawołanie: "Róbta, co chceta". Bo jeśli chcemy pracować z młodymi ludźmi, jeśli ich porywamy, to koniecznie trzeba związać ich z wartościami. A to hasło działa odwrotnie - tłumaczył duchowny. Ksiądz wytykał również WOŚP "przejadanie" pieniędzy na organizację imprez związanych z Orkiestrą. Pytał też "czy jest do końca dobre, że poprzez Orkiestrę, której ogromną pracę naprawdę doceniam, trzeba finansować coś, co powinno być zagwarantowane społeczeństwu na poziomie rozwiązań politycznych, Ministerstwa Zdrowia?". - Czy właściwe jest rozgrzeszanie państwa z braku troski o odpowiednie wyposażenie szpitali i finansowanie go z wolnych składek obywateli? - kontynuował.
Ksiądz zwrócił też uwagę na problem "rozgrzeszania" Polaków z dobroczynności jakiego ma dokonywać WOŚP. - Chodzi o myślenie w kategoriach: dałem na Orkiestrę, więc na rok mam spokój z pomaganiem innym - wyjaśnił.
- Mamy dużą zdolność angażowania się akcyjnego, gorzej jednak jest na co dzień. Zrywy to przecież "polska konkurencja". Codzienne życie we współpracy, w harmonii, wychodzi na gorzej. Dobrze, że potrafimy się zorganizować, szkoda, że tylko akcyjnie, od okazji do okazji. A potem na co dzień pozostajemy na siebie obrażeni - podsumował duchowny.
TOK FM, arb
Ksiądz zwrócił też uwagę na problem "rozgrzeszania" Polaków z dobroczynności jakiego ma dokonywać WOŚP. - Chodzi o myślenie w kategoriach: dałem na Orkiestrę, więc na rok mam spokój z pomaganiem innym - wyjaśnił.
- Mamy dużą zdolność angażowania się akcyjnego, gorzej jednak jest na co dzień. Zrywy to przecież "polska konkurencja". Codzienne życie we współpracy, w harmonii, wychodzi na gorzej. Dobrze, że potrafimy się zorganizować, szkoda, że tylko akcyjnie, od okazji do okazji. A potem na co dzień pozostajemy na siebie obrażeni - podsumował duchowny.
TOK FM, arb