Zdaniem byłego ministra spraw wewnętrznych Adama Rapackiego fotoradary stawiane przez policję i Inspekcję Transportu Drogowego są stawiane tam, gdzie rzeczywiście dochodzi do wypadków. - To jest racjonalne - przekonywał Rapacki na antenie Radia Zet, przeciwstawiając działania policji i ITD temu, w jaki sposób fotoradary lokalizowały służby gminne.
- Lokalizacja fotoradarów stawianych przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego wynika z analizy statystyk policyjnych. To są lokalizacje racjonalne - przekonywał Rapacki. Przyznał jednocześnie, że "straże gminne i miejskie traktują fotoradary jako źródło dochodów do budżetu gminy i stawiają je na sztucznych ograniczeniach prędkości".
Rapacki opowiedział się zdecydowanie za polityką fotoradarową rządu. - We Francji, kiedy ministrem spraw wewnętrznych był Nicolas Sarkozy, w ciągu trzech lat zredukował on liczbę wypadków o ponad 40 proc., a Francja ma zdecydowanie lepszą infrastrukturę drogową niż Polska. Tylko fotoradary i narzucenie dyscypliny kierowcom spowodowały, że zmalała ilość wypadków - wspominał Rapacki.
Radio Zet, arb
Rapacki opowiedział się zdecydowanie za polityką fotoradarową rządu. - We Francji, kiedy ministrem spraw wewnętrznych był Nicolas Sarkozy, w ciągu trzech lat zredukował on liczbę wypadków o ponad 40 proc., a Francja ma zdecydowanie lepszą infrastrukturę drogową niż Polska. Tylko fotoradary i narzucenie dyscypliny kierowcom spowodowały, że zmalała ilość wypadków - wspominał Rapacki.
Radio Zet, arb