Obie uczelnie od trzech lat umożliwiają już policjantom pracę na swoim terenie. "Nasze dotychczasowe doświadczenia pokazują, że warto. Dbamy w ten sposób, aby studenci nie byli wodzeni na pokuszenie, aby zdrowie i bezpieczeństwo młodzieży i pracowników nie było zagrożone" - powiedział rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. Janusz Janeczek.
"Ponieważ obserwujemy silne działanie tych, którzy chcą wpędzić młodzież w narkomanię, musimy się temu przeciwstawiać. W Politechnice Śląskiej studiuje 33 tys. studentów, w Uniwersytecie - 40, 5 tys. Penetracja tego środowiska jest bardzo duża, ponieważ uczelnie są otwarte. Szybkie działanie jest w tym wypadku jedynym środkiem, który może odstraszyć dealerów. Nie obserwujemy raczej wpływu narkotyków na młodzież, ale to zagrożenie zawsze istnieje" - powiedział rektor politechniki prof. Wojciech Zieliński.
W ubiegłym roku Centralne Biuro Śledcze odnotowało 33 tys. 925 przestępstw narkotykowych, w 2001 r. 27 tys. 538. Najbardziej popularne wśród młodzieży są najtańsze narkotyki - marihuana i haszysz oraz "polska specjalność" - amfetamina, stosowana przez studentów w czasie sesji.
"Problem przestępczości narkotykowej narasta, podobnie jak w krajach zachodnich, choć nie jest to jeszcze ten poziom. Jednocześnie są to przestępstwa trudne do wykrycia. Nie ma już praktycznie miejsc, gdzie narkotyki nie byłyby obecne" - powiedział dyrektor Centralnego Biua Śledczego Kazimierz Szwajcowski.
em, pap