Paweł Szałamacha z PiS uważa, że Lech Wałęsa powinien pójść w ślady Lance'a Armstronga, który przyznał się do stosowania dopingu w czasie sportowej kariery. Wałęsa - jak przekonuje poseł PiS - powinien przyznać się do tego, że współpracował z SB. - Trafiłby wówczas do mediów całego świata - zachęca parlamentarzysta w rozmowie z Onetem.
Zdaniem Szałamachy Wałęsę i Armstronga łączy to, że przez lata zaprzeczali faktom dotyczącym niechlubnych epizodów ze swojego życia. - Lance Armstrong brał środki dopingujące, a w przypadku Lecha Wałęsy istnieje kwestia jego relacji ze Służbą Bezpieczeństwa. Armstrong doszedł już do wniosku, że zaprzeczając dalej już nie ujedzie, więc przyznał się i chce zacząć nowe życie. Wałęsa też tak może uczynić - przekonuje poseł PiS.
Szałamacha ocenia jednocześnie, że zaprzeczając współpracy z SB Wałęsa "niszczy swoje nazwisko w imię fałszywie pojmowanej dumy i własnej wielkości". - Nie potrafi przyznać, że miał chwilę słabości, z której jednak wyszedł obronną ręką - mówi poseł.
onet, arb
Szałamacha ocenia jednocześnie, że zaprzeczając współpracy z SB Wałęsa "niszczy swoje nazwisko w imię fałszywie pojmowanej dumy i własnej wielkości". - Nie potrafi przyznać, że miał chwilę słabości, z której jednak wyszedł obronną ręką - mówi poseł.
onet, arb