W kopalni Knurów-Szczygłowice zginął 47-letni górnik. Mężczyzna pracował 850 metrów pod ziemią, gdy jego chodnik zalała woda.
To drugi w tym roku śmiertelny wypadek w górnictwie węgla kamiennego. 4 stycznia w kopalni Wujek-Śląsk w Rudzie Śląskiej 38-letni mężczyzna został przygnieciony łatą węgla.
Polskie Radio, arb
Polskie Radio, arb