– Ludzie uciekają od wojny, biedy, prześladowań, docierają do Polski. Kiedyś to my tułaliśmy się po świecie i przebywaliśmy w obozach przejściowych, typu Traiskirchen. Oczekiwaliśmy wtedy, że tamtejsze społeczeństwo się nami zajmie – mówiła na antenie radiowej Jedynki rzecznik praw obywatelskich, Irena Lipowicz.
Lipowicz dodała, że lista koniecznych zmian w ośrodkach dla uchodźców jest długa, ale najważniejszą jest zmiana regulaminy. -Mamy stare regulaminy więzienne, które nie są odpowiednie w tej sytuacji. To nie są przestępcy. Popełnili wykroczenia administracyjne, na przykład zostali zawróceni ze Szwecji, do której próbowali się dostać. To oznacza, że kontrola osobista w sposób typowy dla więzienia, na przykład kobiet, nie jest właściwa. Przetrzymywanie dzieci, w takich ośrodkach, jakie widziałam, urąga podstawowym zasadom. Nie musimy tego robić (...). Nie można narażać dzieci na spacerniak, kraty, drut kolczasty tłumaczyła rzecznik.
Program Pierwszy Polskiego Radia, ml
Program Pierwszy Polskiego Radia, ml