- Odpowiem na to pytanie jednocześnie przedstawiając to miejsce. Bo to miejsce (Sejm - red.) nie jest tylko i wyłącznie miejscem, w którym tworzy się prawo - mówiła marszałek Sejmu Ewa Kopacz odnosząc się do pytań o przyznane przez nią premie dla Prezydium Sejmu.
- Rzeczywiście tak jest - to jest przede wszystkim miejsce, w którym tworzy się prawo, ale jest to również zakład pracy - stwierdza. Jej zdaniem "zarządzający tym zakładem pracy, a takim kierownikiem jest Marszałek Sejmu, ma prawo, a wręcz obowiązek oceniać pracę swoich pracowników i doceniać tych, którzy pracują dobrze i karać tych, którzy pracują gorzej".
- Jeśli będzie zakaz tego rodzaju czynności przez zarządzającego, to rzeczywiście będziemy mogli zadawać pytanie w kategoriach, czy jest to słuszne czy niesłuszne - przyznaje
- Proszę mi wierzyć, nie jestem jedynym marszałkiem, bo poprzedni marszałkowie i to każdego ugrupowania, mieli to prawo, skorzystali z tego prawa i oceniali swoich wicemarszałków - kończy Kopacz.
mp, tvn24.pl
- Jeśli będzie zakaz tego rodzaju czynności przez zarządzającego, to rzeczywiście będziemy mogli zadawać pytanie w kategoriach, czy jest to słuszne czy niesłuszne - przyznaje
- Proszę mi wierzyć, nie jestem jedynym marszałkiem, bo poprzedni marszałkowie i to każdego ugrupowania, mieli to prawo, skorzystali z tego prawa i oceniali swoich wicemarszałków - kończy Kopacz.
mp, tvn24.pl