Poseł PO: polityk to nie proszek do prania, żeby się reklamował

Poseł PO: polityk to nie proszek do prania, żeby się reklamował

Dodano:   /  Zmieniono: 
Waldy Dzikowski (fot. MACIEJ SZPAKOWSKI / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
PO rezygnuje z forsowania dwudniowych wyborów i zakazu reklamowania się partii na billboardach - podaje "Rzeczpospolita".
Politycy Platformy od jesieni 2012 r. pracują nad zmianami w kodeksie wyborczym. PO chce, by wprowadzona została możliwość głosowania korespondencyjnego dla wszystkich obywateli. Platforma chce także, by lokalne władze wysyłały wszystkim obywatelom powiadomienia o terminie wyborów wraz z adresem lokalu, w którym może zagłosować. 

Poseł PO Waldy Dzikowski w rozmowie z „Rz" przekonywał,  że koszt takiej operacji wyniesie nie więcej niż 25–30 mln zł. 

Jak podaje "Rzeczpospolita" z projektu Platformy zniknęły najbardziej kontrowersyjne przypisy: dwudniowe głosowanie i zakaz prowadzenia kampanii billboardowej przez partie. Oba zakwestionował Trybunał Konstytucyjny przed wyborami w 2011 roku.

- Jeżeli uda nam się uchwalić powszechne głosowanie korespondencyjne, to nie będzie potrzeby wprowadzania dwudniowych wyborów - tłumaczył Dzikowski.

Jak zaznaczył sprawa wielkoformatowych plakatów nie jest przesądzona. - Być może wprowadzimy ten przepis do ustawy o partiach politycznych, bo jednak polityk to nie proszek do prania, żeby się reklamował na billboardzie. Ale w kodeksie wyborczym tego zakazu nie będzie - podkreślił.

ja, "Rzeczpospolita"