Ekonomista Ryszard Bugaj uważa, że w związku z kryzysem należałoby przywrócić 40 proc. podatek dla najbogatszych. - Moim zdaniem trzeba byłoby uzyskać w ten sposób 10 mld zł do budżetu - mówi w Tok FM.
Jego zdaniem "trzeba szukać punktu równowagi między podtrzymywaniem popytu, także przez wydatki publiczne, a redukcją zadłużenia". - Żeby się rynki zagraniczne na nas nie obraziły. Byłoby bardzo źle, gdyby się obraziły - przestrzega.
Twierdzi też, że trzeba "sięgnąć po podatki od wysokich dochodów". - Bo one są w Polsce drastycznie niskie - wyjaśnia. Ekonomista nie obawia się także masowych ucieczek najbogatszych, podobnych do tych, które mają miejsce we Francji. - Ludzie rozsądni nie wyprowadzą się. Ale oczywiście rekiny mogą szukać miejsca w raju podatkowym. I taka furtka powinna być przymknięta - uważa.
- Widzę wielkich biznesmenów, którzy opowiadają, jak cudownie będzie, kiedy podatki będą niskie. Ja chciałbym wiedzieć, ile oni płacą - wyznaje były polityk. - Płacimy na biuro Aleksandra Kwaśniewskiego. Najbogatszy Polak, dr Jan Kulczyk, największe pieniądze zrobił na interesach z państwem. Dlaczego obywatele nie mają wiedzieć, jakie płacą podatki? - pyta retorycznie Bugaj.
mp, Tok FM
Twierdzi też, że trzeba "sięgnąć po podatki od wysokich dochodów". - Bo one są w Polsce drastycznie niskie - wyjaśnia. Ekonomista nie obawia się także masowych ucieczek najbogatszych, podobnych do tych, które mają miejsce we Francji. - Ludzie rozsądni nie wyprowadzą się. Ale oczywiście rekiny mogą szukać miejsca w raju podatkowym. I taka furtka powinna być przymknięta - uważa.
- Widzę wielkich biznesmenów, którzy opowiadają, jak cudownie będzie, kiedy podatki będą niskie. Ja chciałbym wiedzieć, ile oni płacą - wyznaje były polityk. - Płacimy na biuro Aleksandra Kwaśniewskiego. Najbogatszy Polak, dr Jan Kulczyk, największe pieniądze zrobił na interesach z państwem. Dlaczego obywatele nie mają wiedzieć, jakie płacą podatki? - pyta retorycznie Bugaj.
mp, Tok FM