Absolwenci fizyki medycznej na Uniwersytecie Śląskim z dyplomem ukończenia studiów meldują się w... szkołach policealnych, by móc liczyć na zatrudnienie - pisze "Gazeta Wyborcza".
Absolwenci fizyki medycznej liczyli na to, że znajdą pracę w ośrodkach onkologicznych i placówkach wykorzystujących spektroskopię jądrową i rentgenowską, rezonans magnetyczny czy mikrofale. Tymczasem okazało się, że dyplom ukończenia studiów nie jest równoznaczny z uzyskaniem uprawnień do znalezienia pracy w zawodzie. - Możemy wykonywać badania okulistyczne, ale nie wolno nam dobrać pacjentowi okularów. Szlifować szkieł też nie możemy, bo musiałybyśmy skończyć szkołę policealną dla techników optyki okularowej. Nie mamy uprawnień do pracy z pacjentem - skarży się jedna z absolwentek. - Ze studiów wiem, jak działa aparatura medyczna, np. rentgen czy mammograf. Ale nie mogę wykonywać badań pacjentom - wtóruje jej magister ze specjalnością promieniowanie jonizujące.
Absolwenci fizyki medycznej, aby uzyskać uprawnienia do pracy w zawodzie, zgłaszają się więc do szkół policealnych. Podobnie robią m.in. absolwenci i studenci inżynierii biomedycznej z Politechniki Śląskiej oraz fizjoterapii z Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.
"Gazeta Wyborcza", arb
Absolwenci fizyki medycznej, aby uzyskać uprawnienia do pracy w zawodzie, zgłaszają się więc do szkół policealnych. Podobnie robią m.in. absolwenci i studenci inżynierii biomedycznej z Politechniki Śląskiej oraz fizjoterapii z Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach.
"Gazeta Wyborcza", arb