Co posłowie PSL mają na sumieniu? Serafin: mogę to ujawnić

Co posłowie PSL mają na sumieniu? Serafin: mogę to ujawnić

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po tym, jak 20 stycznia policja zatrzymała Władysława Serafina (który kilka lat wcześniej stracił prawo jazdy), gdy pędził 111 km/h w miejscu, w którym można było 50 km/h, prezes PSL Janusz Piechociński powiedział, że Serafin najprawdopodobniej zostanie usunięty z partii. Teraz grozi, że może ujawnić, co na sumieniu mają posłowie PSL.
- Inni członkowie PSL-u mają na sumieniu gorsze działania niż ja. Nie chciałbym wskazywać kumpli, jeżeli jednak będę musiał ujawnić takie rzeczy, to to zrobię – powiedział Serafin w rozmowie z Onetem. - Nie zamierzam rozstawać się z PSL-em – zapewnia i twierdzi, że  zapowiedź, że zostanie usunięty z partii, traktuję jako zemstę. Polityk PSL ocenił, że wielu polityków przekracza prędkość na drogach.

- Ja też mam na koncie normalne przekroczenie. A sprawa immunitetu, którym niby miałem "machnąć", jest sfabrykowana przez media - wyjaśnił. Serafin przyznał, że stracił prawo jazdy, bo w 2008 i 2009 r. nazbierał za dużo punktów karnych. - Przyjmowałem mandaty. Jeżdżę tysiące kilometrów po Polsce – tłumaczył. Jak wyglądało zatrzymanie Serafina w Sieradzu? - Kontrola trwała 30 min. W rozmowie z policjantami nie powoływałem się na immunitet, ale tylko pokazałem legitymację służbową, która została przekazana policjantowi i miał ją przy sobie przez ok. 30 min. Zatem nie machałem, a przekazałem dokument. W sprawie dokumentu jestem przekonany, że policjant prowadził konsultacje – powiedział polityk Onetowi.

- Tuż po zatrzymaniu policjant mnie rozpoznał i zwracał się do mnie »panie pośle«, a byłem trzykrotnie posłem RP i taki zwrot jest czymś normalnym, a nie nadużyciem. Jak on to dalej zinterpretował, to jego sprawa. Na dokumencie, który posiadał przez 30 min., są tylko znaki Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES), nie ma symboli Parlamentu Europejskiego – dodał. - Taki sam immunitet posiadają wysokiej rangi komisarze i dyrektorzy UE, te same zapisy dotyczą wszystkich osób, we wszystkich krajach UE. Fabrykowanie informacji, iż dotyczy to tylko mnie na czas dojazdu do i z Brukseli, jest nieprawdą, gdyż dotyczy wszystkich przedstawicieli w taki sam sposób zarówno w Polsce i Europie – zaznaczył. - Szkoda, że prezes Piechociński i jego doradcy nie zapoznali się z przepisami zawartymi Protokole nr 7 w sprawie przywilejów i immunitetów Unii Europejskiej – dodał.

eb, onet.pl