- Lansowanie dogmatu o zamachu bez stuprocentowych dowodów jest szkodliwe dla Polski - przekonuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" eurodeputowany Solidarnej Polski Jacek Kurski. - Bo jeżeli była bomba, to prawdopodobnie podłożona przez wrogów Kaczyńskiego z Polski, więc Rosjanie są niewinni - tłumaczy.
Kurski twierdzi też, że "w interesie Rosjan jest podpuszczanie Polaków, aby wierzyli w tezę o zamachu, bo wtedy po całej dawnej radzieckiej strefie wpływów idzie historiozoficzny hyr (żart. plotka - red.), że kto podskoczy Rosji, Putinowi, ten skończy jak prezydent Kaczyński". - Rosjanie mogą podsycać tezę o zamachu, po to, żeby na koniec zaatakować twardym dowodem, że zamachu nie było, i dodatkowo nas skompromitować - wyjaśnia.
- Sprawa musi być badana, ale jestem pewien, że zostanie wyjaśniona dopiero po wyborczym zwycięstwie prawicy, kiedy polski rząd skorzysta z pomocy międzynarodowej. Amerykanie infiltrują ten region świata elektronicznie i satelitarnie. I na pewno mają wiedzę o tym, co się wydarzyło, ale nie ujawnią nic rządowi, który tego nie chce - dodaje Kurski.
arb, "Rzeczpospolita"
- Sprawa musi być badana, ale jestem pewien, że zostanie wyjaśniona dopiero po wyborczym zwycięstwie prawicy, kiedy polski rząd skorzysta z pomocy międzynarodowej. Amerykanie infiltrują ten region świata elektronicznie i satelitarnie. I na pewno mają wiedzę o tym, co się wydarzyło, ale nie ujawnią nic rządowi, który tego nie chce - dodaje Kurski.
arb, "Rzeczpospolita"