Zdaniem europosła Marka Migalskiego, zwycięzcą pojedynku Donalda Tuska z Jarosławem Gowinem jest ten drugi. Tak polityk skomentował informację, że Gowin pozostanie ministrem w rządzie Tuska.
Europoseł podkreślił, że komentatorzy nie wierzyli w to, że Gowinowi uda się przekonać Tuska. - Wbrew temu, że prawie wszyscy komentatorzy wieścili jego szybki koniec i z lubością przypatrywali się słynnemu grillowaniu, to jednak minister sprawiedliwości może dziś powiedzieć, że czasami da się lubić poniedziałki. Ktoś się bowiem dziś bardzo boleśnie poparzył rozstawionym przez siebie grillem – żartował na blogu.
- Tusk pokazał, że nie jest już tak zdecydowany i skuteczny w swoich działaniach, jak miało to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Gdzież jest ten twardy kanclerz, którzy - by ratować siebie w czasie afery hazardowej - nie zawahał się wyrzucić z rządu swoich najbliższych współpracowników (łącznie z Grzegorzem Schetyną, który dowodził wówczas grupą kilkudziesięciu posłów)? – zastanawia się Migalski na swoim blogu.
eb
- Tusk pokazał, że nie jest już tak zdecydowany i skuteczny w swoich działaniach, jak miało to miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Gdzież jest ten twardy kanclerz, którzy - by ratować siebie w czasie afery hazardowej - nie zawahał się wyrzucić z rządu swoich najbliższych współpracowników (łącznie z Grzegorzem Schetyną, który dowodził wówczas grupą kilkudziesięciu posłów)? – zastanawia się Migalski na swoim blogu.
eb