- Sąd nad moją osobą w SLD powinien być otwarty dla mediów, publiczności i dla członków SLD. Chciałbym, by każdy mógł przyjść. Będę apelował o to - stwierdził na antenie TVN24 poseł SLD Ryszard Kalisz, który został dziś zawieszony przez Zarząd partii na trzy miesiące.
Rzecznik SLD Dariusz Joński poinformował, że Zarząd partii zawiesił Ryszarda Kalisza na trzy miesiące i skierował sprawę do sądu partyjnego. Za zawieszeniem Kalisza w prawach członka partii głosowało 27 osób, dwie były przeciw, a trzy wstrzymały się od głosu.
Kalisz łącznikiem?
Sprawa ma związek z oświadczeniem byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który wraz z Januszem Palikotem chce stworzyć listę lewicy do Parlamentu Europejskiego. Kwaśniewski powiedział, że Kalisz miałby być łącznikiem inicjatywy ze środowiskami feministycznymi.
Kalisz podkreślił, że w czasie obrad Zarządu Krajowego był "bardzo ostry ogień" ze strony członków partii, "o których dorobku w SLD nic nie jest w stanie powiedzieć". - Było mi bardzo przykro, dlatego, że mam poczucie, że przez lata mojej pracy w tej partii coś dla niej zrobiłem - powiedział Kalisz.
- Działam na rzecz nowoczesnej lewicy, po to, by obywatele chcieli na nią głosować. Ona musi być oparta na obywatelach; nie może funkcjonować dla samej siebie - dodał polityk.
Kalisz chce jawności postępowania
Kalisz podkreślił, że chce jawności postępowania i jawności przesyłanych do sądu partyjnego dokumentów. Jak powiedział oskarżającym w jego sprawie będzie Joanna Senyszyn, która "przygotuje wniosek zarządu".
- Stopień agresji w stosunku do mnie i do Aleksandra Kwaśniewskiego mnie zmartwił - zaznaczył Kalisz.
ja, tvn24.pl
Kalisz łącznikiem?
Sprawa ma związek z oświadczeniem byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który wraz z Januszem Palikotem chce stworzyć listę lewicy do Parlamentu Europejskiego. Kwaśniewski powiedział, że Kalisz miałby być łącznikiem inicjatywy ze środowiskami feministycznymi.
Kalisz podkreślił, że w czasie obrad Zarządu Krajowego był "bardzo ostry ogień" ze strony członków partii, "o których dorobku w SLD nic nie jest w stanie powiedzieć". - Było mi bardzo przykro, dlatego, że mam poczucie, że przez lata mojej pracy w tej partii coś dla niej zrobiłem - powiedział Kalisz.
- Działam na rzecz nowoczesnej lewicy, po to, by obywatele chcieli na nią głosować. Ona musi być oparta na obywatelach; nie może funkcjonować dla samej siebie - dodał polityk.
Kalisz chce jawności postępowania
Kalisz podkreślił, że chce jawności postępowania i jawności przesyłanych do sądu partyjnego dokumentów. Jak powiedział oskarżającym w jego sprawie będzie Joanna Senyszyn, która "przygotuje wniosek zarządu".
- Stopień agresji w stosunku do mnie i do Aleksandra Kwaśniewskiego mnie zmartwił - zaznaczył Kalisz.
ja, tvn24.pl