Komendant Główny Policji gen. Marek Działoszyński przekonuje, że dobrym pomysłem jest podniesienie wartości kradzieży, która jest traktowana jako przestępstwo, z 250 do 1000 złotych. Gen. Działoszyński wyjaśnia, że chodzi o to, by policjanci "służyli na ulicy, a nie tylko tworzyli akta tysięcy spraw". O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Gdyby zmienione przepisy weszły w życie kradzież mienia o wartości 999 złotych i mniejszej stałaby się wykroczeniem. Obecnie każda kradzież mienia o wartości ponad 250 złotych jest przestępstwem. Takie propozycje zmian w prawie przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości - pomysłodawcą była jednak policja. Argumentem przemawiającym za takim rozwiązaniem jest fakt, że przy drobnych kradzieżach często koszty wykrycia sprawcy są wyższe niż wartość skradzionego przedmiotu.
Policyjne argumenty nie trafiają do handlowców. Karol Stec, dyrektor w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej największe sieci handlowe, ostrzega przed falą kradzieży i rozzuchwalonymi przestępcami, którzy - mając pewność, że nawet złapani na gorącym uczynku nie trafią do rejestru karnego (trafiają tam tylko osoby skazane za przestępstwa), będą kradli jeszcze więcej niż obecnie. - Wykroczenie nie oznacza bezkarności kradzieży. Jest ścigane z urzędu tak jak przestępstwo kradzieży - odpowiada gen. Działoszyński.
"Gazeta Wyborcza", arb
Policyjne argumenty nie trafiają do handlowców. Karol Stec, dyrektor w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej największe sieci handlowe, ostrzega przed falą kradzieży i rozzuchwalonymi przestępcami, którzy - mając pewność, że nawet złapani na gorącym uczynku nie trafią do rejestru karnego (trafiają tam tylko osoby skazane za przestępstwa), będą kradli jeszcze więcej niż obecnie. - Wykroczenie nie oznacza bezkarności kradzieży. Jest ścigane z urzędu tak jak przestępstwo kradzieży - odpowiada gen. Działoszyński.
"Gazeta Wyborcza", arb