Posłanka Solidarnej Polski, Marzena Wróbel zagłosowała inaczej niż cały klub parlamentarny, którego jest członkiem podczas głosowania nad konstruktywnym wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska.
Za swoją decyzję Wróbel została odwołana z funkcji wiceprzewodniczącej partii. Przypomnijmy, że Solidarna Polska wstrzymała się od głosu, natomiast posłanka Wróbel poparła wniosek.
- Byłam przeciwko temu rządowi i to jest konsekwencja mojego wcześniejszego myślenia, mówienia. Klub miał swoje powody [by się wstrzymać - red.], myślę, że oceniał szanse prof. Glińskiego przede wszytkim, natomiast ja zagłosowałam zgodnie ze swoim sumieniem niezależnie jak oceniam szansę prof. Glińskiego - tłumaczyła Wróbel.
W ostatnim numerze "Wprost", w którym ujawniono tzw. aferę Maty Hari Kaczyńskiego znalazła się informacja, którą były pracownik Solidarnej Polski przekazał pracownicy PiS, jakoby Marzena Wróbel chciała odejść z SP i wrócić do PiS.
TVN24.pl, ml
- Byłam przeciwko temu rządowi i to jest konsekwencja mojego wcześniejszego myślenia, mówienia. Klub miał swoje powody [by się wstrzymać - red.], myślę, że oceniał szanse prof. Glińskiego przede wszytkim, natomiast ja zagłosowałam zgodnie ze swoim sumieniem niezależnie jak oceniam szansę prof. Glińskiego - tłumaczyła Wróbel.
W ostatnim numerze "Wprost", w którym ujawniono tzw. aferę Maty Hari Kaczyńskiego znalazła się informacja, którą były pracownik Solidarnej Polski przekazał pracownicy PiS, jakoby Marzena Wróbel chciała odejść z SP i wrócić do PiS.
TVN24.pl, ml