"Ponad pół roku od złożenia wniosku o wpis do rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych – Kościoła Latającego Potwora Spaghetti wnioskodawcy dostali odpowiedź od Ministra Boniego. Mimo, iż w Kościele Latającego Potwora Spaghetti występują wszystkie zewnętrzne elementy religii (kult, doktryna i organizacja) odpowiedź jest odmowna. Czyżby opinię sporządzali członkowie Episkopatu?" - pyta na blogu poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński.
"Biegli tworzący ekspertyzę uznali, że Kościół Latającego Potwora Spaghetti należy określić, jako joke religions. Stwierdzili, że nie może to być prawdziwa wiara, a w ocenie opierali się na literaturze dotyczącej podmiotu Church of the Flying Spaghetti Monster, mimo, iż wnioskodawcy nie identyfikują się z innymi organizacjami, nawet, jeśli mają podobną nazwę" - zaznaczył Ryfiński.
W ocenie posła Ruchu Palikota Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji stwarza przeszkody w rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, nie zwracając uwagi na to, że nikt nie musiał nigdy udowadniać, że np. wiara katolicka jest wiarą prawdziwą. "Gdybyśmy sporządzili opinię, w której nazywamy wiarę katolików żartem i podważali istnienie ich Boga, to natychmiast zostalibyśmy oskarżeni o obrazę uczuć religijnych i mieli wytoczony proces sądowy. Uczuć wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spaghetti nie można obrazić, ponieważ oficjalnie nie jest to zarejestrowana w Polsce religia, więc można ich wiarę i uczucia religijne zwyczajnie wykpić" - stwierdził Ryfiński.
Zdaniem Ryfińskiego Kościół katolicki, jak i Kościoły innych wyznań zostały uznane za prawdziwe wyłącznie przez "zasiedzenie”. - Jeżeli chcesz wierzyć w Latającego Potwora Spaghetti musisz udowodnić jego istnienie. Jak powiesz katolikowi "udowodnij mi istnienie Twojego Boga", to zazwyczaj usłyszysz odpowiedź typu: "udowodnij mi, że go nie ma" - podkreślił poseł Ruchu Palikota.
"Tylko ministrowie rządu Kaczyńskiego i Tuska potrafili czynić takie cuda jak ostatnio wyczyniał minister Boni – zamienił 94 mln PLN Funduszu Kościelnego na kilkaset milionów złotych wsparcia dla Kościoła – nazywając to likwidacją. Cuda Panie cuda, że hej – tylko jak żyć za np. 800zł mając małe dzieci Panie Boni, jak żyć? Jeść szczaw i mirabelki?" - pytał Ryfiński.
ja
W ocenie posła Ruchu Palikota Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji stwarza przeszkody w rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, nie zwracając uwagi na to, że nikt nie musiał nigdy udowadniać, że np. wiara katolicka jest wiarą prawdziwą. "Gdybyśmy sporządzili opinię, w której nazywamy wiarę katolików żartem i podważali istnienie ich Boga, to natychmiast zostalibyśmy oskarżeni o obrazę uczuć religijnych i mieli wytoczony proces sądowy. Uczuć wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spaghetti nie można obrazić, ponieważ oficjalnie nie jest to zarejestrowana w Polsce religia, więc można ich wiarę i uczucia religijne zwyczajnie wykpić" - stwierdził Ryfiński.
Zdaniem Ryfińskiego Kościół katolicki, jak i Kościoły innych wyznań zostały uznane za prawdziwe wyłącznie przez "zasiedzenie”. - Jeżeli chcesz wierzyć w Latającego Potwora Spaghetti musisz udowodnić jego istnienie. Jak powiesz katolikowi "udowodnij mi istnienie Twojego Boga", to zazwyczaj usłyszysz odpowiedź typu: "udowodnij mi, że go nie ma" - podkreślił poseł Ruchu Palikota.
"Tylko ministrowie rządu Kaczyńskiego i Tuska potrafili czynić takie cuda jak ostatnio wyczyniał minister Boni – zamienił 94 mln PLN Funduszu Kościelnego na kilkaset milionów złotych wsparcia dla Kościoła – nazywając to likwidacją. Cuda Panie cuda, że hej – tylko jak żyć za np. 800zł mając małe dzieci Panie Boni, jak żyć? Jeść szczaw i mirabelki?" - pytał Ryfiński.
ja