Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka wywalczyła używanie przez Kancelarię Sejmu kopert z napisem "posłanka na Sejm" (dotychczas na kopertach pojawiało się jedynie słowo "poseł") - pisze "Rzeczpospolita". Środowiska feministyczne od dawna forsują stosowanie żeńskich nazw w polityce: według nich kobieta-marszałek Sejmu powinna być nazywana "marszałkinią", a kobieta-minister - "ministrą".
Nowicka walcząc o koperty z napisem "posłanka" musiała przekonać Kancelarię Sejmu, że zmiana jest zgodna z konstytucją (w tej ostatniej słowo "posłanka" nie występuje). Okazało się jednak, że posłanki nie są w większości zainteresowane nowym wzorem kopert - po sejmowe druki z napisem "posłanka" zgłosiło się 15 ze 110 parlamentarzystek. - Ważne, by posłanka dobrze wykonywała mandat. Jak zostanie nazwana, jest drugorzędne - przekonuje Krystyna Łybacka z SLD.
arb, "Rzeczpospolita"
arb, "Rzeczpospolita"